Przypominająca hangar dawna fabryka w Mediolanie była słabo oświetlona przed sobotnim pokazem Bottega Veneta. Nie od razu można było zauważyć, że na gości w środku czeka 460 luksusowych foteli-worków zaprojektowanych na wzór zwierząt. Wyglądały jak kształty 60 różnych gatunków zagubionych w cieniu – wszystkie rozstawione na betonowej podłodze i czekające na rozpoczęcie modowego show. Zanim dziennikarze, gwiazdy i inne VIP-y nie zapadli się w tę miękką menażerię, z Julianne Moore, A$AP Rockym i Jacobem Elordim na czele.
– Chciałem mieć przestrzeń, która jest zabawna i przynosi radość, zamieszkana przez przyjaznych towarzyszy, którzy sprawiają, że mówisz „wow” – wyjaśnił Matthieu Blazy, od trzech lat główny projektant włoskiej marki. – Myślałem o scenie z filmu „ET” Stevena Spielberga, kiedy matka wchodzi do sypialni, otwiera szafę, w której schował się mały kosmita, a tam sterta kolorowych, pluszowych zwierząt.
Worek, który zmienił myślenie o fotelu
Składająca się w sumie z piętnastu różnych gatunków zwierząt i owadów – to m.in. pandy, słonie, króliki, orki, lisy, wydry, koty, biedronki, węże, kurczaki, niedźwiedzie, psy, dinozaury i konie – kolekcja to prawdziwa Arka Noego. Wzorem dla niej jest fotel Sacco, ikona włoskiego designu stworzona przez Piero Gattiego, Cesare Paoliniego i Franco Teodoro dla Zanotty w 1968 roku. Jak na tamte czasy jego obły kształt był raczej rewolucyjny: w przeciwieństwie do większości ówczesnych siedzisk, Sacco był całkowicie pozbawiony sztywności i stawiał przede wszystkim na wygodę. Odzwierciedlało to szerszą zmianę kulturową od zapiętych na guziki lat 50. w kierunku bardziej eksperymentalnych i swobodnych lat 60. i 70.
Miękkie siedzisko włoscy projektanci wypełnili styropianowymi kulkami, dzięki czemu nie tylko idealnie dopasuje się do ciała użytkownika, ale może spełniać wiele ról. Na dodatek Sacco jest lekki i łatwy do przenoszenia, a jego wygląd jest na tyle uniwersalny, że pasuje do bardzo różnych wnętrz. Ale nie od razu worek miał obecną formę.
– Pod koniec lat 60. furorę zaczęło robić hasło „ergonomia”. Wielu projektantów starało się wymyślić obiekty jak najbardziej elastyczne, które łatwo można dostosować do różnych sytuacji i okoliczności. Modne stały się materace wypełnione wodą, popularność zdobywały też nadmuchiwane meble – opowiadał włoski projektant, Piero Gatti.
Powstał nawet pierwszy tego typu fotel o nazwie „Blow”, produkowany przez firmę Zanotta. – Ale powietrze nadawało formie sztywność, więc fotel był niewygodny – wspominał Gatti. On i jego dwaj koledzy sięgnęli po pomysł wykorzystywany na wsi, gdzie robiono materace z worków wypełnionych liśćmi czy sianem. Niestety wsad szybko się zużywał, a mebel tracił na wygodzie. Próbowali więc wkładać do siedziska piłeczki pingpongowe oraz szklane, stalowe i gumowe kulki – rozwiązania te były albo niewygodne, albo zbyt ciężkie, albo zbyt drogie. Aż Gatti, Paolini i Teodoro trafili na wykorzystywaną w budownictwie piankę poliestrową (robi się z niej np. płyty izolacyjne). Kulki z niej okazały się odpowiednio lekkie, wytrzymałe i tanie.
Gdy projektanci zaprezentowali prototyp Zanotcie (na wczesnym etapie przypominał przezroczysty worek na śmieci wypełniony kawałkami styropianu), przekonująco wyjaśnili swoją wizję: – Pomyśleliśmy o starych materacach wypchanych liśćmi kasztanowca, powszechnie używanych przez chłopów: bierzesz worek, wypełniasz go liśćmi lub podobnymi materiałami, a on dopasowuje się do ciała.
Tak narodził się Sacco (wł. worek), który po prezentacji na targach meblowych w Paryżu podbił serca klientów na całym świecie. Co więcej był uznawany za manifest wolności i symbol buntu przeciw mieszczańskiemu stylowi życia. Dziś jest już ikoną popkultury i znajduje się w stałych kolekcjach Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Musée des Arts Décoratifs w Paryż, Victoria & Albert w Londynie i innych ważnych muzeach. Zaś szpitale wykorzystują go do rehabilitacji lub na salach porodowych, a poczta włoska umieściła jego wizerunek na znaczku pocztowym.
Włosi pamiętają Sacco również dlatego, że pojawia się w komedii „Fantozzi” z 1975 roku, w której pechowy księgowy musi siedzieć nie na zwykłych fotelach biurowych, ale na czerwonym, miękkim, skórzanym krześle, które jest dla niego zbyt nowoczesne i którego nie może okiełznać, ciągle się przewracając. Dziś kolorowy fotel Zanotty, produkowany nieprzerwanie od 55 lat, jest jednym z najpopularniejszych modeli stosowanych w miejscach pracy i przestrzeniach coworkingowych.
Czego chciałoby dziecko w tobie?
Historia tego projektu miała też wpływ na Blazy’ego podczas pracy nad kolekcją ubrań na lato 2025. – Zacząłem patrzeć na modę jak dziecko. W świecie dziecka wszystko jest możliwe, gdy próbuje czegoś po raz pierwszy – powiedział projektant za kulisami pokazu Bottega Veneta.
Ta kolekcja to jego powrót do dzieciństwa, „prawie jak pierwsze doświadczenie z modą, gdy przymierzamy ubrania swoich rodziców”. – Chciałem poczuć raz jeszcze pierwotną potrzebę mody, fascynację dorastaniem. Projektując kolekcję, cały czas pytałem: czego chciałoby dziecko w tobie? – wyjaśniał, dlaczego dzieciństwo okazało się idealnym tematem dla ubrań.
Modelki wyszły na wybieg m.in. w projektach, w których jedna nogawka spodni wyłaniała się ze spódnicy; proporcje i sylwetki były przekrzywione i za duże, np. niektóre marynarki sięgały do kolan. „Komicznie obszerne krawiectwo, ogromne bluzy i koszule, a także koszulki, spodnie i płaszcze, które wyglądały nienagannie pierwszego dnia szkoły, a kończyły się okropnie pogniecionymi ubraniami z powodu hałaśliwych zabaw w czasie przerw” – ocenił Miles Socha z „WWD”. „Do tej pory Blazy zachwycał oryginalnymi i niezwykle szykownymi ubraniami. W tym sezonie było ich stosunkowo mało, ponieważ nad branżą wisi klimat niepewności i ostrożności. Za to wielkie brawa należą się mu za zwariowane zwierzęce siedzenia” – dodał.
Co wywołało – jak zauważył – szerokie uśmiechy gości, które nieco zbladły, gdy dowiadywali się, ile kosztuje każdy z foteli: 8000 i 6000 euro.
Odpinane ogony
Setki tych antropomorfizowanych zwierząt na pokazie – będących częścią kolekcji, którą Blazy nazwał „The Ark” – symbolizowało dziecięcą radość, nawiązując do Sacco, które obecnie można znaleźć w wielu pokojach dziecięcych. – To tak, jakbyśmy wszyscy byli maluchami w pokoju rekreacyjnym, z kolanami podciągniętymi pod brodę, chętnymi do obejrzenia naszej ulubionej bajki w telewizji – uśmiechał się kreator, który dał się poznać z tworzenia niezapomnianych scenografii: podczas jego pokazu na wiosnę 2023 roku goście siedzieli na krzesłach z żywicy zaprojektowanych przez Gaetano Pesce, zaś podczas pokazu jesień-zima 2024 Blazy zaprezentował adaptacje kultowego siedziska LC14 Tabouret Cabanon Le Corbusiera.
W sobotę Jacob Elordi dostał królika, Michelle Yeoh biedronkę, dziennikarz „Wallpapera” czarnego psa. – Siedzisz nisko nad ziemią, więc masz inną perspektywę. Fotele „The Ark” są zarówno radosne, jak i wygodne! Mam nadzieję, że to poczucie zachwytu będzie trwało za każdym razem, gdy ludzie na nie trafią, czy to w domu, czy gdzie indziej – ocenił Blazy.
Od dziś można je kupić na stronie internetowej włoskiego domu mody, gdzie bedą dostępne przez sześć miesięcy. To limitowana kolekcja (są tylko dwa egzemplarze każdego zwierzaka, na podobieństwo ograniczonej listy gości biblijnej arki), wykonana ze skóry nappa, a każdy model ma uchwyt z plecionej skóry intrecciato (z której słyną akcesoria skórzane marki) oraz logo Bottega Veneta i Zanotta na skórzanej tabliczce. Niektóre zwierzaki – jak np. koń – mają odpinane ogony.
W grudniu trafią na Design Miami 2024, najważniejsze targi wzornictwa w Miami na Florydzie, które odbywają się równolegle z Art Basel. ﹡