Płaszcz z trawy owsa, żyta i pszenicy, który będzie powoli rósł, wiądł i obumierał. Zajrzyjcie na najgłośniejszą wystawę mody
07 maja 2024
tekst: a+e
zdjęcia: The Metropolitan Museum of Art
Płaszcz z trawy owsa, żyta i pszenicy, który będzie powoli rósł, wiądł i obumierał. Zajrzyjcie na najgłośniejszą wystawę mody
07 maja 2024
tekst: a+e
zdjęcia: The Metropolitan Museum of Art
Płaszcz z trawy owsa, żyta i pszenicy, który będzie powoli rósł, wiądł i obumierał. Zajrzyjcie na najgłośniejszą wystawę mody

Posłuchaj

– Główne pytanie, jakie sobie zadaję przed rozpoczęciem pracy nad nową wystawą, brzmi: „czy zrobimy coś nowego?” – mówi Andrew Bolton, kurator odpowiedzialny za jedne z najbardziej udanych wystaw w największym amerykańskim muzeum sztuki, Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. By sprostać temu wyzwaniu i przyciągnąć tłumy zwiedzających zrobił coś, czego jeszcze nie było. Wymyślił, jak nie tylko zobaczyć, ale dosłownie dotknąć, powąchać i usłyszeć modę. Na „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion”, wokół ponad 250 ubrań i akcesoriów, stworzył wielozmysłowe doświadczenie, angażujące nie tylko oczy, ale nos, uszy, a nawet opuszki palców.

Andrew Bolton, uważany za najsłynniejszego kuratora XXI wieku, na pomysł najnowszej wystawy w Instytucie Kostiumów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku wpadł, gdy był świadkiem zwyczajowej sceny w muzeum. Gdy poproszono młodą dziewczynę, aby nie dotykała elementów wystawy „Karl Lagerfeld: A Line of Beauty”, która odbyła się tam w ubiegłym roku. – Pomyślałem, że bardzo chciałbym zrobić ekspozycję, która ominie etykietę muzealną, ale oczywiście w sposób pełen szacunku – wyznaje.

I tak wykoncypował, by na tegorocznej „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion” można było zobaczyć, powąchać, dotknąć i usłyszeć modę (zobaczcie jak oprowadza po wystawie). – Moda jest żywą formą sztuki, która wymaga zaangażowania większości naszych zmysłów, aby móc ją w pełni docenić i jak najlepiej zrozumieć – ogłosił wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami, by jako pierwsi zobaczyli, co tym razem przygotował.

Rzeczywiście, wykorzystał do tego sprytne urządzenia, tradycyjne środki i najnowocześniejszą technologię, ze sztuczną inteligencją na czele. A wszystko po to, by gości z widzów przekształcić w aktywnych uczestników. Przykładem jest choćby haftowany brytyjski damski żakiet z XVII wieku, wyeksponowany pod szkłem dla jego ochrony, a bujny motyw truskawek z ornamentu został odtworzony jako teksturowana tapeta na ścianach sali, której uczestnicy będą mogli dotknąć bez obawy przed upomnieniem ze strony ochroniarzy.

 

D U S Z A    U N O S I    S I Ę    N A D    S U K N I Ą

 

58-letni Bolton, który stoi za najpopularniejszymi wystawami mody w historii, zapragnął również obudzić historyczne szaty z archiwów The Met z ich drzemki. Czternaście z nich to prawdziwe „Śpiące królewny” – zbyt delikatne, by ubrać je na manekina, dlatego można je wystawiać wyłącznie na płasko w szklanych gablotach, które kurator nazwał „trumnami”. – To inny sposób docenienia ulotności mody; wiele z nich to dzieła, których normalnie nigdy byśmy nie pokazali… ale nawet ten stan upadku należy zobaczyć i docenić – mówi. Zaczęło się od sukni balowej Charlesa Fredericka Wortha z około 1877 roku, która jest w tak kiepskim stanie, że nie da się jej naprawić. Zostanie więc pokazana na płasko w szklanej trumnie, a także przywrócona do życia dzięki technologii CGI – jako hologram, w pełni ucieleśniona wersja sukni unosząca się nad rzeczywistym ubraniem niczym dusza.

Słynna marynarka „Irys” Yves Saint Laurenta inspirowana obrazem Vincenta Van Gogha to artystyczny i techniczny majstersztyk, który wymagał 250 metrów wstążki, 200 tysięcy koralików i 250 tysięcy błyskotek w 22 różnych kolorach. Wcześniej, zdaniem Boltona, mogło to wystarczyć, aby wzbudzić podziw gości modowych wystaw. Ale w przypadku tej, projekcja rzemiosła w wysokiej rozdzielczości sama w sobie jest dodatkowym dziełem sztuki. – Te ozdoby zostały odtworzone za pomocą CGI, w procesie obejmującym 11,2 tys. klatek – dodał Bolton, który konsultował się z Nickiem Knightem z SHOWstudio, aby uzyskać pomoc w różnych cyfrowych aspektach wystawy.

Atrakcją jest też podświetlana sukienka koktajlowa Undercover wypełniona różami i wygenerowana przez sztuczną inteligencję wróżka-chrząszcz, która wyskakuje z książki z obrazkami. Zupełnie nowy wymiar osiągnięto dzięki niestandardowej wersji ChatGPT odwiedzający wystawę mogą zadawać pytania nowojorskiej osobistości z lat 30. XX wieku, Natalie Potter, na temat jej sukni ślubnej z tamtej epoki.

Na najnowszej wystawie „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion” będzie można obejrzeć 250 ubrań i akcesoriów z czterech stuleci

P O S Ł U C H A Ć     D Ź W I Ę K U    U B R A Ń

 

Zaangażowanie wszystkich zmysłów jest dla Boltona priorytetem. Jeśli chodzi o dźwięk, pomyślał o jedwabiu, cenionym w XVIII-wiecznych sukniach, który ciekawie szeleści – im głośniej, tym lepszy był jedwab i droższa suknia (co reprezentuje na wystawie m.in kreacja z około 1740 roku). – Jedwab ma specyficzny dźwięk, będący połączeniem drapania i krzyczenia, znany jako „scroop” i przeprowadziliśmy wiele badań, aby go naśladować – zdradza kurator. Odwiedzający doświadczą tego i innych odgłosów odzieży powstających w komorze bezechowej, pomieszczeniu zaprojektowanym do produkcji nagrań w ich najczystszej formie.

Poznamy też brzmienie słynnej sukni Alexandra McQueena z 1,2 tysiąca suszonych i bielonych małż. Ponieważ oryginalna sukienka z kolekcji wiosna-lato 2001 byłaby zbyt delikatna, aby móc teraz rejestrować dźwięki wydawane przez nią podczas ruchu, wykonano kopię – zawierającą takie same małże, jakie legendarny projektant zebrał podczas spaceru na plaży w Norfolk w Anglii – a następnie wyizolowano i nagrano dźwięk w komorze pozbawionej echa na Uniwersytecie w Binghamton. W efekcie – jak cieszy się autor „Sleeping Beauties” – udało się uchwycić najdrobniejsze szczegóły ruchu.

Zobaczyć będzie można także stado czarnych ptaków wyświetlonych na suficie i usłyszeć ich skrzeczenie. Bolton zauważa, że w psychoanalizie Junga czarne ptaki są oznaką śmierci i zniszczenia. Madeleine Vionnet w Paryżu wyszyła nimi czarną tiulową suknię (jest na wystawie) tuż przed wybuchem II wojny światowej. Co było złowieszcze.

Co ciekawe, po całym muzeum będzie unosił się wyjątkowy zapach. Zwiedzający wyczują cząsteczki wyekstrahowane z odzieży przez mikrofiltr i przeniesione do pomieszczeń – np. kumaryna występująca w tytoniu i sianie oraz benzaldehyd znadjujący się w miodzie i migdałach zostały wykryte w zabytkowych sukniach wieczorowych Diora i Lanvin. Stoi za tym Sissel Tolaas, ekspertka ds. zapachów z Norwegii. Oznacza to, że goście będą mogli poznać zapachy powiązane z różnymi ubraniami, ale nie oznacza to, że na przykład kwiatowej sukni będzie towarzyszył kwiatowy zapach. Rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona. – To, co tak naprawdę przedstawiamy, to węchowa historia ubrania. I to jest zapach osoby, która go nosiła, naturalny zapach wydzielanego przez nią ciała, to, co paliła, co jadła i gdzie mieszkała – Bolton wyjaśnia, że Tolaas jest w stanie naprawdę uchwycić woń noszącej go osoby – perfum, papierosów itp. – i przeobrazić w „bardzo poetycki zapach”.

Kwiatowe aromaty odwiedzający poczują w części poświęconej kapeluszom z motywami kwiatowymi autorstwa takich projektantów, jak Cristóbal Balenciaga, Hubert de Givechy i Elsa Schiaparelli. Zaś aktor Morgan Spector będzie recytował wiersz Johna McCrae „In Flanders Fields” z 1915 roku jako lektor towarzyszący kapeluszowi Philipa Treacy’ego dla Jaspera Conrana z szyfonu i czarnych piór w kształcie dużego maku. Czasem wystarczy mistrzostwo konstrukcji: marynarka z jedwabnej tafty Pierpaolo Piccioli dla Valentino Haute Couture jesień-zima 2023 to gigantyczna czerwona róża w pełnym rozkwicie.

Z okazji wystawy można kupić 494-stronicowy album „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion” autorstwa Andrew Boltona ze zdjęciami Nicka Knighta. Cena: 75 dol.

P R Z E S Z Ł O Ś Ć    J A K    P R Z Y S Z Ł O Ś Ć

 

Aby u gości wyostrzyć zmysł wzroku, zespół Boltona wykorzystał promienie rentgenowskie oraz obrazy generowane cyfrowo, aby odtworzyć wewnętrzną konstrukcję niektórych sukienek, wyświetlając to, co do tej pory było ukryte przed okiem, w całej przestrzeni sali. Dzięki temu goście będą mogli ponownie nawiązać kontakt z prezentowanymi dziełami, by poznać jak to było czuć, poruszać się, słyszeć, wąchać i wchodzić z nimi w interakcję w czasach, kiedy można było je nosić. – Nie jestem największym fanem technologii, gdy jest ona bezpłatna – zauważa kurator wystawy. – Jestem bardziej zwolennikiem łączenia technologii w celu uwydatnienia jakiegoś ukrytego dla wzroku detalu.

Ma jednak nadzieję, że nowe technologie staną się normą, a Costume Institute będzie w stanie stworzyć bazę danych zawierającą dźwięki i zapachy niektórych ubrań z kolekcji mody, chwytając je w „żywej formie, w ostatnim tchnieniu życia” zanim staną się eksponatami muzealnymi.

Ekspozycję „Sleeping Beauties” zorganizował wokół tematów ziemi, powietrza i wody, ale także różnych zmysłów. Natura jest głównym tematem, a także „szerszą metaforą w kategoriach kruchości, efemeryczności, odnowy, odrodzenia i regeneracji”. Ucieleśnieniem tej idei będzie płaszcz zaprojektowany przez Jonathana Andersona dla męskiej linii Loewe, wykonany z trawy owsa, żyta i pszenicy, który w trakcie wystawy będzie powoli rósł, wiądł i obumierał. Kilka tygodni przed wernisażem rosła jego nowa wersja w namiocie w muzeum z własnym systemem nawadniającym i wczoraj została wystawiona w całej swojej zielonej krasie. Po pierwszym tygodniu zostanie zastąpiona drugą wersją, również wyhodowaną na wystawę, która powoli będzie obumierać, walcząc z brakiem dostępu naturalnego światła.

Wszystkim tym „cudom” towarzyszy około 250 innych projektów, które Bolton wybrał z ponad 33 tys. pozycji z archiwum Instytutu Kostiumów, obejmujących cztery stulecia (od XVII wieku do współczesności). Obok eksponatów tak znanych projektantów, jak m.in. Madame Grès, Gucci, Chanel, Vionnet, Dries Van Noten, Yves Saint Laurent, Rick Owens, Marni, Iris Van Herpen i Polka Beata Szenfeld (przeczytajcie o niej nasz artykuł) będą też buty i akcesoria z XII i XIII wieku, które według mitu zostały wyłowione z Tamizy.

Bolton twierdzi, że jest to jeden z najbardziej ambitnych pokazów, jakie dotychczas przygotował dla Metropolitan Museum. Jego protektorka, Anna Wintour z amerykańskiego „Vogue’a” i organizatorka Met Gali, poprzedzającej doroczną wystawę, potwierdza: – Wielkim darem Andrew jest nie tylko jego umiejętność angażowania nas w fascynujące narracje poprzez swoje wystawy, ale także niezwykły sposób nadawania historii mody współczesnego znaczenia. Tyle razy, ile wykreuje jakąś ideę i koncept, za każdym razem pojawia się ona w kulturze popularnej. Jego sposób patrzenia na przeszłość zawsze skupia się na przyszłości.﹡

_____

Wystawę „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion” można oglądać w Metropolitan Museum of Art przy 1000 5th Ave w Nowym Jorku od 10 maja do 2 września.

Kopiowanie treści jest zabronione