

Jestem beznadziejną romantyczką. Kupuję rzeczy, bo się w nich zakochuję. Nigdy nie kupuję niczego tylko dlatego, że ma dużą wartość. Muszę zareagować fizycznie na daną rzecz. Coup de foudre – piorun! Fajnie jest zostać znokautowanym w ten sposób!” – powtarzała Amerykanka Iris Apfel, pierwsza na świecie ikona stylu stulatka, która zmarła w zeszłym roku w wieku 102 lat.
Świat pokochał ją z powodu jej ekscentrycznego sposobu ubierania się. Pomarszczona twarz, białe krótkie włosy, czerwona szminka na ustach. Jaskrawe pióra i intensywne kolory. Kilogramy biżuterii i wielkie okulary. „Życie jest szare i nudne; równie dobrze możesz się trochę zabawić, ubierając się zabawnie” – tłumaczyła swoją nonszalancję i nieszablonową umiejętność kreowania własnego wizerunku. „Cóż, nie jestem naćpana i nie wybieram się na odwyk” – dodawała, widząc kolejną zdumioną jej widokiem osobę.
Miała własny styl, osobowość i olbrzymią… szafę. To z niej wyciągała szalone stroje i dodatki, które kupowała przez 80 lat nie tylko u znanych projektantów, ale i na pchlich targach. W poszukiwaniu unikalnych przedmiotów udawała się do Europy, Azji, Australii i Afryki. Nosiła nawet ozdoby dla zwierząt. Na widok srebrnego naszyjnika, w który przystrojony był biały koń, wpadła w zachwyt: „Dobre dla konia, to dla mnie też dobre”. Zrobiła z samej siebie chodzące dzieło sztuki, tworząc styl, że nie sposób jej było nie zauważyć. I nie zazdrościć.
Teraz każdy, kto podziwiał oryginalność i gust „geriatrycznej gwiazdeczki”, jak o sobie mawiała, będzie mógł uszczknąć coś dla siebie z jej olbrzymiej, eklektycznej kolekcji. Pod koniec tego miesiąca dom aukcyjny Christie’s wystawi na sprzedaż ponad 200 przedmiotów Iris – nie tylko ubrania haute couture z jej garderoby, dekoracyjne dzieła sztuki i meble, które kiedyś zdobiły jej domy w Nowym Jorku i Palm Beach, ale także biżuterię i inne modowe akcesoria, w tym 18 par okularów w najbardziej dziwnych kształtach i kolorach.
Aukcja „Unapologetically Iris: The Collection of Iris Apfel” to pierwsza taka szansa, by mieć na własność coś z szafy byłej dekoratorki wnętrz, przez dziesięciolecia prowadziła wraz z mężem Carlem (zmarł w 2015 r. w wieku 100 lat) handlującą tekstyliami firmę Old World Weavers. Firma, specjalizująca się w reprodukcji tkanin z XVII, XVIII i XIX wieku, stała się jedną z najbardziej szanowanych w branży i pracowała dla muzeów i instytucji państwowych. Iris urządzała również Biały Dom na potrzeby dziewięciu prezydentów – m.in. Trumana, Kennedy’ego, Cartera, Reagana i Clintona. Chętnie opowiadała anegdoty z tamtych czasów, śmiejąc się ze skąpstwa Richarda Nixona, który był tak oszczędny, że nie włączał ogrzewania. Na przyjęcia w Białym Domu za jego kadencji zawsze więc zakładała ciężką kapłańską tunikę z pchlego targu, żeby nie zamarznąć.
Luz, poczucie humoru i radość życia wpłynęły także na prywatną kolekcję mebli, designu, bibelotów i mody, którą zgromadziła przez całe życie, bo dzięki pracy podróżowała po całym świecie. To właśnie podczas tych wypraw poszukiwawczych zaczęła zbierać rzeczy, w których się zakochała. Mieszając ze sobą wszystko z niezwykłym polotem, Apfel stworzyła własny maksymalistyczny styl, w myśl zasady, której była wierna do końca: „Więcej znaczy więcej, a mniej znaczy nudno”.
– To istna eksplozja kolorów, faktur i stylów, która obejmuje różne epoki i regiony geograficzne, połączone żartobliwym spojrzeniem na świat i autoironią właścicielki – ocenia Elizabeth Seigel, szefowa działu kolekcji prywatnych w Christie’s. – Przyjęła filozofię, że „więcej znaczy więcej”, ale ani jej moda, ani wnętrza nigdy nie wydawały się obciążone maksymalistycznymi wyborami, które napędzały jej styl i wrażliwość. Całość ma autorski dotyk, ale wciąż w dobrym guście – zachwala.
Rzeczywiście, wśród ponad 250 eksponatów wystawionych na aukcji, nie ma nic, co wykraczałoby poza poczucie smaku i finansowy rozsądek. Na szczycie listy znajduje się rzeźba w kształcie strusia, która otwiera się, odsłaniając bar. Właścicielka pieszczotliwie nazywała ten dziwaczny przedmiot Gussy i chętnie się z nim fotografowała, bo stał w centralnym miejscu w jej nowojorskim apartamencie. Teraz można go kupić za 8 tys. dolarów i jednocześnie jest to najdroższa rzecz, która idzie pod młotek (w zestawie znajduje się pluszowa żaba Kermit, która siedzi strusiowi na plecach). Zaś najtańsze można licytować już od 100 dolarów.
Jest w czym wybierać. Główną część wyprzedaży stanowią ubrania i dodatki, począwszy od lat 50. aż po czasy współczesne. Wśród marek też te najsłynniejsze: m.in. Dior, Miu Miu, Saint Laurent, Dries Van Noten, Balenciaga, Valentino, Jean Paul Gaultier, Dolce & Gabbana, Lanvin, Moschino, Nina Ricci, Oscar de la Renta i Prada. Są też przedmioty ze współprac, nad którymi pracowała Apfel, w tym projekty z jej kolekcji H&M z 2022 roku i okulary z kolekcji z włoską marką Zenni, jednymi z wielu, jakie miały miejsce w roku obchodów setnych urodzin dojrzałej celebrytki. Sporo jest również znalezisk na bazarach z całego świata: od Kuby po Europę Wschodnią.
– Iris Apfel była niezwykle oryginalną postacią, nawet w tak bardzo kreatywnym świecie, jak moda – deklaruje Siegel w wywiadzie z „WWD”. – I nie chodzi tylko o to, że miała odważny i natychmiast rozpoznawalny styl, ale przede wszystkim o to, że zmieniła sposób, w jaki świat postrzega modę, przez to, że zaistniała w tej przestrzeni jako starsza kobieta.
Fakt. Świat odkrył ją dopiero po 90-tce i zakochał się na zabój z powodu jej autentyczności. Nikogo nie udawała. Nie odmładzała się na siłę, uważała, że szkoda tracić energię i pieniądze na bezsensowne zabiegi. „Nie wiadomo, czy nie będzie gorzej niż wcześniej. Mam znajomych celebrytów po operacjach plastycznych, wyglądają jak z obrazu Picassa” – tłumaczyła. I dodawała: „Nie widzę nic złego w zmarszczce. To swego rodzaju oznaka odwagi”.
Jej nietuzinkowy wizerunek wciąż trwa, choć jej samej nie ma już wśród nas. Firma Dr. Scholl’s niedawno wypuściła limitowaną kolekcję butów zaprojektowaną przy użyciu niektórych archiwalnych nadruków Iris, tym samym dołączając do wielu kolaboracji najstarszej modowej ikony świata, która współpracowała z wieloma markami: od wódki i samochodów do ubrań i kosmetyków. W wieku 91 lat trafiła na okładkę magazynu „Dazed & Confused” (jako najstarsza bohaterka okładki magazynu mody w historii), a siedem lat później podpisała kontrakt z agencją modelek, zostając najstarszą modelką na świecie z kontraktem z agencją. Jeszcze w wieku 101 lat wypuściła własną linię kosmetyków do makijażu.
„Jestem kolorowym ptakiem. Nigdy nie byłam typem osoby, która lubi grać bezpiecznie” – wyznała w kolejnym wywiadzie. W innym tłumaczyła: „Nie sądzę, by wiek coś zmieniał i sprawiał, że przestajemy pracować. Uważam, że emerytura to gorszy los niż śmierć. Uwielbiam pracować, kocham swoją pracę i szkoda mi tych, którzy nie lubią tego, co robią. Spotykam ciekawych, kreatywnych ludzi, krew w żyłach płynie i naprawdę miło spędzam czas”.
Jej wygląd był inspirujący. „Ludzie ciągle proszą mnie o porady dotyczące stylu. Nie lubię dawać wskazówek, ponieważ to, co sprawdza się u jednej osoby, niekoniecznie sprawdzi się u innej. Wierzę w to. Bo najgorszym faux pas w modzie jest patrzenie w lustro i widzenie w nim kogoś innego” – deklarowała.
Podobnie było z wystrojem wnętrz. Meble i przedmioty, które zgromadziła, to nie jest kolekcja modnych czy snobistycznych projektów, raczej efekt jej osobistej estetycznej słabości. To m.in. obrazy psów i małp, stworzone w stylu europejskich mistrzów, a także portret Małgorzaty Teresy z Hiszpanii. Do tego zastawa stołowa ze srebra, okrągła walizka pomalowana w paski i różowe kropki oraz różnorodne meble, jak łóżka i krzesła, czy rzeźbiony chiński parawan, podnóżek z pozłacanego drewna podtrzymywany przez rzeźby leżących lwów i wiktoriańska mosiężna klatka dla ptaków z koralikowym modelem papugi. Są też spersonalizowane przedmioty – w tym krzesło z portretem Apfel na tapicerce i limonkowo-zielona figurka odlewana z żywicy, przedstawiająca ją jadącą na hulajnodze.
Licytacja odbędzie się online od 28 stycznia do 13 lutego. W chwili śmierci Apfel miała 3 miliony obserwujących na Instagramie – to osoby, które bez wątpienia będą celem tej aukcji. Christie’s szacuje, że „Unapologetically Iris: The Collection of Iris Apfel” pozwoli zebrać co najmniej 250 tys. dolarów. Cały dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne. ﹡
Kopiowanie treści jest zabronione