„To raj, nie zamieniłbym go nawet na dom na wsi”. Blok komunalny najlepszym budynkiem na świecie
27 listopada 2024
tekst: AMK
zdjęcia: José Hevia
Blok z mieszkaniami socjalnymi Modulus Matrix w najskromniejszej dzielnicy Cornellà de Llobregat, na obrzeżach Barcelony
„To raj, nie zamieniłbym go nawet na dom na wsi”. Blok komunalny najlepszym budynkiem na świecie
27 listopada 2024
tekst: AMK
zdjęcia: José Hevia
„To raj, nie zamieniłbym go nawet na dom na wsi”. Blok komunalny najlepszym budynkiem na świecie

Projekt mieszkań socjalnych na obrzeżach Barcelony – Modulus Matrix – zdobył jedną z najważniejszych nagród architektonicznych w Europie. To pionierski pomysł wykorzystujący drewnianą konstrukcję szkieletową i składający się z 85 mieszkań, który zaskakuje wysoką jakością i estetyką bliską japońskiemu zen. „To dobitny przykład demonstrujący prawdziwą zmianę w budownictwie. Pokazuje, w jaki sposób architekci mogą tworzyć nowe i możliwe do wdrożenia rozwiązania budowania domów nie dla bogaczy, ale dla wszystkich” – jurorzy tak uzasadnili nagrodę RIBA International 2024 dla Peris + Toral Arquitectes. To jeden z tych budynków, które zmieniają świat.

Europejskie metropolie, w tym te w Polsce, coraz mniej sobie radzą z mieszkaniami dla biedniejszej części społeczeństwa. Ceny mieszkań wciąż rosną, patodeweloperka kwitnie, a zadłużenie tych, którzy biorą kredyt na swoje lokum, wydłuża się w czasie. Politycy obiecują „rewolucję w mieszkalnictwie komunalnym”, tymczasem domy za naprawdę przystępne czynsze nie powstają.

Jest jednak kraj, który daje dobry przykład: Hiszpania. Najnowszy, czyli Modulus Matrix – budynek wielorodzinny z 85 mieszkaniami socjalnymi w najskromniejszej dzielnicy Cornellà de Llobregat, na obrzeżach Barcelony. Ten pionierski projekt autorstwa niewielkiej lokalnej pracowni Peris + Toral Arquitectes narodził się w 2016 roku i zmienił podejście klienta do projektowania i budowy mieszkań socjalnych w Hiszpanii. A teraz został zwycięzcą tegorocznej nagrody Królewskiego Instytutu Architektów Brytyjskich (RIBA), jednej z najważniejszych w dziedzinie architektury, zdobywając tytuł „najlepszego budynku na świecie”.

– Ten inspirujący projekt mieszkaniowy ucieleśnia ducha transformacji, który jest zarówno aspiracyjny, inkluzywny i zrównoważony, jak i demonstruje prawdziwą zmianę – uzasadnił wczoraj architekt Muyiwa Oki, prezes RIBA, chwaląc „radykalne podejście” i „wizjonerski plan” Modulus Matrix. – To przykład tego, w jaki sposób architekci mogą tworzyć nowe i możliwe do wdrożenia rozwiązania budowania domów dla wszystkich, nie tylko dla bogaczy – dodał.

RIBA International Prize przyznawana jest co dwa lata budynkowi, który „wykazuje wizjonerskie myślenie, oryginalność, doskonałość wykonania oraz wnosi wyraźny wkład na rzecz użytkowników, otaczającego środowiska i społeczności”.

D R E WN O

Budynek stanowi precedens na całym świecie. Czym się wyróżnia tak bardzo, że wdarł się na szczyt światowej architektury?

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest kolosalna drewniana konstrukcja, zbudowana z drewna pochodzącego z lasów baskijskich. O powierzchni ponad 12 tys. m², zajmującej cały blok i mającej pięć pięter, jest największym budynkiem mieszkalnym w Hiszpanii zbudowanym z drewna.

– Pokazuje, że można wykonać wysokiej jakości mieszkania socjalne z materiału takiego jak drewno – mówi architekt José Toral w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „El Mundo”. Jego partnerka z pracowni, Marta Peris, dodaje: – Od wielu lat skupiamy się na domach zapewniających nowe sposoby życia, badając nowe sposoby życia. Architektura ma zdolność przekształcania społeczeństwa. Wierzymy w miejsce, które może uosabiać szereg wartości, takich jak choćby równość płci i sprawiedliwość społeczną.

Odkąd Peris i Toral założyli w 2005 roku swoje studio, aby projektować mieszkania dla młodych ludzi w Barcelonie, ich kariera skupiła się na mieszkalnictwie, także na polu akademickim (oboje są profesorami na Politechnice Katalońskiej). Modulus Matrix stał się ich szczególnym manifestem architektonicznym, punktem odniesienia dla nowego sposobu rozumienia mieszkalnictwa publicznego.

Wykorzystując moduł o wymiarach 360 x 360 cm, budynek został zaplanowany wokół prostego, centralnego, wspólnego dziedzińca, z czterema rdzeniami komunikacyjnymi w każdym rogu. Dostęp do mieszkań odbywa się poprzez wewnętrzny taras (jest jeszcze jeden zewnętrzny). W domach nie ma korytarzy, a otwarta kuchnia dzieli przestrzeń na 13 metrów kwadratowych modułów: nie ma różnicy pomiędzy miejscami do życia, jedzenia i spania. Każdy mieszkaniec sam decyduje, jaką funkcję będą pełnić pomieszczenia, bez narzucania tego przez architektów.

Modulus Matrix dzięki zastosowaniu drewna w konstrukcji, braku połączeń spawanych, wyrafinowanych detali i spójnego modułu wymiarowego w całym budynku, stworzył wyrafinowane ramy dla życia i ewoluującego zamieszkiwania.

Zdaniem jury RIBA „budynek umożliwia adaptację do nowych kulturowo sposobów życia (wykraczających poza tradycyjną rodzinę) oraz zapewnia elastyczność i możliwość adaptacji w miarę upływu czasu, ponieważ sposób wykorzystania każdego pomieszczenia można łatwo zmienić”. Tradycyjna rodzina zmieniła się radykalnie w ostatnich latach, ale domy nie. Architektura może więc uczynić je bardziej demokratycznymi dla każdego. – Ten wizjonerski program pozwala na nowe pomysły na to, czym jest wspólnota i powinien być postrzegany jako plan zapewniania na dużą skalę wysokiej jakości mieszkań dla mniej majętnych ludzi na całym świecie – ocenił Muyiwa Oki.

Z E N

Pośród roju betonowych bloków w dzielnicy Cornellà de Llobregat Modulus Matrix jawi się jako oaza, alternatywa na przyszłość w hipergęstej dzielnicy, którą może być dowolne przedmieście gdziekolwiek. Z zewnątrz zaskakująca jest jego estetyka, z białymi tarasami usianymi roślinami i winoroślą, a wszystko z drewnianymi dachami i roletami, tak śródziemnomorskie w stylu. Ale sekret tkwi we wnętrzu wykraczającym poza normę. Patio przy wejściu już emanuje atmosferą ogrodu zen, z trawnikiem i drzewem pośrodku, otoczonym ścianą z szarych kamieni („jest funkcjonalne: gabiony pochłaniają pogłos” – zauważa Toral).

Ta harmonia zen wynika z symetrycznej geometrii i niejednoznaczności, koncepcji rzadko stosowanej w naszej europejskiej architekturze, ale którą Peris przeanalizowała w swojej rozprawie doktorskiej „Dom japoński poprzez kino Yasujirō Ozu”, kultowego filmowca uważanego za „najbardziej japońskiego wśród japońskich reżyserów”.

Jej teza, jak architektka zdradza w „El Mundo”, zaczyna się od zasadniczej różnicy językowej, która wyjaśnia niemal duchową otchłań: – Nie ma japońskiego słowa, które odpowiadałoby słowu »pokój«. Dla Japończyków koncepcja zachodniej przestrzeni nie istnieje – wyjaśnia. Najbliższe byłyby określenia „przerwa, pauza, odstęp czasu i przestrzeni”, a jego ideogram wywodzi się z połączenia dwóch znaków: drzwi i słońca. – Interpretuje się to jako wizję słońca wpadającego przez szczelinę w drzwiach – mówi.

To nie tylko poetycki obraz, ale inny sposób życia, który pracownia Peris + Toral wdrożyła w praktyce na niezwykłym planie piętra, które definiuje cały budynek Modulus Matrix. A wnętrza? Wiele inspiracji japońskich. Drzwi przesuwne o długości 1,6 metra – dwa razy większe niż zwykle – inspirowane są japońskim shoji, tradycyjnym panelem służącym do podziału przestrzeni. Pokoje mają wymiary 360 na 360 cm, co odpowiada pomieszczeniu z ośmioma matami tatami. A, jak wyjaśnia architektka, tatami ma wymiary 90 na 180 cm i nawiązuje do relacji pomiędzy przestrzenią życiową a wielkością ludzkiego ciała.

Sztywny model domu z dużym pomieszczeniem, średnim i małym jest już przestarzały. – Przy pokojach tej samej wielkości eliminowane są hierarchie, w tym stereotypy dotyczące płci. Dlatego kuchnię umieściliśmy jako centralną i otwartą przestrzeń, która rozdziela resztę lokali i sprawia, że ​​prace domowe są widoczne z każdego punktu – opowiada Toral. Peris dorzuca: – To, co wcześniej było kominkiem, a potem telewizorem, teraz nie ma już sensu. Z każdym dniem spędzamy w pokoju więcej czasu, każdy członek rodziny podłączony do treści multimedialnych… Stół w jadalni nadal pozostaje centralnym miejscem, ponieważ w naszej kulturze jedzenie staje się rytuałem, nawet jeśli odbywa się to tylko raz lub dwa razy dziennie.

Oczywiście w budynku są windy, ale można skorzystać z drewnianych schodów, które wciąż wydzielają zapach lasu. Wybór jest ważny, bo mieszkają tu ludzie w różnym wieku i o różnej sprawności fizycznej.

R A J

– Jesteśmy bardzo dumni z pozytywnych opinii mieszkańców bloku. Niektórzy nie byli pewni takich funkcji, jak wejście przez taras, otwarta kuchnia w centrum domu czy równej wielkości pokoje bez korytarzy, ale ich perspektywa zmieniła się po zamieszkaniu. Teraz czują, że ten sposób życia lepiej dostosowuje się do ich potrzeb – architekci nie ukrywają radości w rozmowie z „Metalocus”. I cytują słowa jednego z mieszkańców: „To jest raj. Nie zamienię go nawet na dom na wsi”.

Do Modulus Matrix, ukończonego w 2022 roku, przyjeżdża wielu deweloperów, aby dowiedzieć się, jak budować z drewna. Wszyscy wiedzą, że tylko z takimi budynkami przyszłość jest bardziej wydajna i zrównoważona, jednak brakuje odniesień, zwłaszcza na tak dużą skalę. Projekt Peris + Toral Arquitectes wskazuje drogę.

– Jeszcze 10 lat temu ten drewniany budynek wydawałby się utopią. I nadal skrywa w piwnicy kolejną tajemnicę. Połowa to parking, ale zarezerwowaliśmy przestrzeń bez kolumn, aby można ją było przekształcić w kino, które kiedyś było w miejscu, gdzie obecnie stoi blok komunalny – zdradza Peris.

Dzięki niemu, założyciele Peris + Toral przyćmili dwóch pozostałych finalistów RIBA International 2024: samego Davida Chipperfielda, który przekształcił stary klasztor i szpital w siedzibę firmy Jacoby Studios, w niemieckim mieście Paderborn oraz chińską pracownię O-office, która zbudowała nowoczesne Muzeum Fotografii w Lianzhou.

Utworzona w 2015 roku nagroda RIBA International przyznawana jest projektowi uznanemu za „najbardziej znaczący i inspirujący na świecie” oraz „budynkom, które zmieniają świat”. Do poprzednich laureatów należą: m.in. szpital wiejski w Bangladeszu projektu Kashef Chowdhury/URBANA, który zwyciężył w 2022 roku, oraz szkoła z internatem w Brazylii autorstwa Aleph Zero + Rosenbaum, która zwyciężyła w 2018 roku.

Jurorzy konkursów architektonicznych coraz częściej zauważają pilną potrzebę rozwiązania kryzysu mieszkaniowego w Europie, dlatego tym chętniej pochylają się nad projektami, które mogą być pomocne. Chcą również odpowiedzieć na pytania: jak mogą wyglądać domy komunalne, jaka może być ich jakość, a także ilość, czy są to tylko zgromadzone na wspólnej przestrzeni jednostki, czy raczej miejsca, które przyczyniają się do rozwoju swoich społeczności i wzbogacają życie ich mieszkańców.

I N S P I R A C J A

Marta Peris i José Toral są idealnym wzorem do naśladowania. Twierdzą, że projektują „tanie mieszkania socjalne, które wyglądają jak mieszkania dla bogatych ludzi”. I przekonują, że inwestycje publiczne powinny być przykładem dla prywatnych deweloperów, aby „tworzyć wzorce, które przyniosą korzyści reszcie niezamożnych mieszkańców metropolii”.

W Hiszpanii budownictwo komunalne jest powszechne i jedne z najbardziej niezwykłych. Na Majorce buduje się mieszkania socjalne z lokalnie wydobywanego kamienia – litego kamienia – nie z powodu lekkomyślnej ekstrawagancji, ale dlatego, że jest to materiał zrównoważony i trwały. W Barcelonie znajduje się schronisko dla bezdomnych kobiet z ciepłymi drewnianymi wnętrzami i przestronnymi loggiami, zaprojektowane przez Vivas Arquitectos, wzbogacone płytkami ceramicznymi i srebrzystą aluminiową okładziną. Budynki tam rzadko są organizowane wzdłuż długiego centralnego korytarza, ale zamiast tego wokół wspólnych atriów lub dziedzińców.

Dobrym tego przykładem jest La Chalmeta, spółdzielczy blok mieszkalny w Marina del Prat Vermell, nowej dzielnicy zarówno mieszkań komunalnych, jak i prywatnych w starej dzielnicy przemysłowej w Barcelonie. To efekt inicjatywy byłej burmistrz, w ramach której władze miasta przekazują działki spółdzielniom na okres 75 lat, a także wspierają je pożyczkami z banku publicznego. Mieszkańcy mogą tam mieszkać za zaliczkę w wysokości 40 tys. euro – która w indywidualnych przypadkach może zostać zmniejszona o dotacje publiczne – i miesięczną opłatę w wysokości 650 euro za mieszkanie z trzema sypialniami, ale jeśli chcą się wyprowadzić, muszą zwrócić swój udział po jego pierwotnej wartości. Innymi słowy, nie mogą spekulować na wzrostach na rynku nieruchomości. A co najważniejsze, mieszkańcy – zamiast brać kredyt na mieszkanie u dewelopera – sami zostają swoimi deweloperami.﹡

Kopiowanie treści jest zabronione