Posłuchaj
Już samo spojrzenie na Canvas House pozwala stwierdzić, że w tej części sennej dzielnicy Forest Hill w Toronto dzieje się coś wyjątkowego. Falista ceglana fasada domu wnosi subtelną, rzeźbiarską jakość na ulicę domów mieszkalnych, gdzie królują tradycyjne georgiańskie budynki z czerwonej cegły, które zostały spopularyzowane w stolicy Kanady w latach 20. i 40. XX wieku przez kanadyjskiego architekta Johna MacIntosha Lyle’a. Lokalne biuro architektoniczne Partisans zaprojektowało współczesną alternatywę dla tego sąsiedztwa.
Za punkt wyjścia architekci wzięli wczesną twórczość amerykańskiego malarza abstrakcyjnego, Larry’ego Poonsa, który w latach 60. zasłynął z obrazów punktowych przedstawiających koła i owale na jednolitym tle. Prace te, często nazywane obrazami Dot, dawały poczucie ruchu i zostały zakwalifikowane jako op-art. – To te dzieła zainspirowały nas do zaprojektowania fasady przypominającej obraz, w którym wykorzystano cegłę jako medium – tłumaczy współzałożyciel Partisans, Alex Josephson.
Za kolejną inspirację modułowego podejścia do bryły budynku posłużyły woksele i piksele, czyli najmniejsze elementy przestrzeni w grafice trójwymiarowej i dwuwymiarowej. – Dzięki temu dom wydaje się poruszać w trzech wymiarach, jakby cegły „tańczyły” zgodnie z zaplanowaną choreografią, a także dzięki swoim cieniom – dodaje Josephson.
Architektom udało się wyrzeźbić kwadratowy dom z charakterystyczną, falującą skórą. – Rytmiczna fasada reaguje na funkcję, pęczniejąc na zewnątrz, tworząc zwis nad drzwiami i cofając się, by umożliwić dopływ światła wokół świetlika na piętrze. Ruch w murze ułożony jest jak ruchy zasłony teatralnej, co ma związek z pracą właściciela domu w teatrze – opowiadają architekci.
Projekt przesuwa nowoczesne techniki murarskie do granic możliwości, tworząc losowe wzory składające się z powtarzającej się jednostki pięciu żółtych cegieł. Dzięki temu rzeźbiarska fasada przypomina migotanie światła.
Falowanie nie zatrzymuje się na fasadzie z trzema otworami: kwadratowym przeszklonym otworze służącym jako okno, które pełni również funkcję świetlika, bramie garażowej i drzwiach wejściowych. Dwa ostatnie otwory „przykryte” są specjalnie frezowanym drewnem, co podkreśla fantazyjność powłoki budynku. Gdy wchodzi się do środka, fale pojawiają się ponownie: na drewnianych drzwiach. Wewnątrz „tkanina” budynku staje się gładsza, biała koperta skąpana w grze światła i cienia przez cały dzień. Delikatne krzywizny brył i elementy – takie jak schody, klamki i zaokrąglony kominek – wnoszą do wnętrza subtelną dynamikę.
W tylnej połowie parteru znajduje się otwarta przestrzeń dzienna, jadalnia i kuchnia, która przechodzi na podwórko. W piwnicy zaś znajdują się pomieszczenia rekreacyjne, typu sala kinowa i siłownia oraz pokój. Najwyższy poziom to trzy sypialnie i wspólna łazienka z przodu domu, podczas gdy główny apartament zajmuje tylną trzecią część planu.
Piętrowy budynek nie służy rodzinie tylko do mieszkania. Czyste, białe ściany i minimalistyczne wyposażenie stanowią eleganckie tło dla dzieł sztuki. – To spokojne, przestronne, kontemplacyjne wnętrze jest odpowiednim miejscem na eksponowanie bogatej kolekcji sztuki współczesnej właścicieli domu – zaznacza Josephson. Zresztą na cześć tej kolekcji dom nosi nazwę Canvas House.
Prostokątny dom o powierzchni 485 m² jest dobrze izolowany, ma potrójne szyby w oknach, a także posiada wodne ogrzewanie i chłodzenie, a wszystko po to, by chronić dzieła sztuki. To wszystko sprawia, że zapewnia równowagę pomiędzy domem dla ludzi a domem dla sztuki, gdzie ciepło mieszkania spotyka się z kontemplacyjnością galerii.
Sąsiedzi nie od razu zaakceptowali inność Canvas House, który znacznie odbiega od okolicznych budynków. Jednak po długich sporach architekci przekonali ich w końcu, że „domy na wymiar muszą być otwarte na unikalny styl życia mieszkańców i niekoniecznie zbudowane tak, jak pragnie tego rynek”. Fasada została więc taka jak w pierwotnym projekcie. I to ona przyniosła Canvas House zwycięstwo w konkursie Brick in Architecture Awards 2023 w kategorii „Residential Single Family”, co wczoraj ogłosiło Stowarzyszenie Przemysłu Cegielniczego.
Brick Award to odbywający się w rytmie biennale od 2004 roku międzynarodowy konkurs architektoniczny. Ma on na celu uhonorowanie najbardziej inspirujących budynków wykonanych z wykorzystaniem materiałów ceramicznych, m.in. cegieł i dachówek. Tegorocznych zwycięzców wybrano spośród finałowych projektów ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Kanady, Chin i – po raz pierwszy w historii – Rosji. 44 budynki nagrodzono złotem, srebrem i brązem, a dziewięciu laureatów „Best in Class” dołączyło do głównego zwycięzcy nagrody Craftsmanship Award. Najważniejszym zwycięzcą okazał się również projekt ze stolicy Kanady – Ace Hotel Toronto projektu pracowni Shim-Sutcliffe Architects.﹡