Paliwa kopalne, odpowiadające dziś za ok. 80 proc. światowego zapotrzebowania na energię, są główną przyczyną zmian klimatu. Spalanie paliw kopalnych i przemysł odpowiadają za ponad 75 procent globalnej emisji gazów cieplarnianych produkowanych przez człowieka i prawie 90 procent emisji dwutlenku węgla. Mimo tego w ciągu 30 lat przedstawiciele 190 państw nie byli w stanie zgodzić się w kwestii odchodzenia od węgla, ropy i gazu. Nigdy wcześniej ta sprawa nie znalazła się w centrum uwagi żadnej z 27. konferencji klimatycznych ONZ (COP28) aż do takiego stopnia, jak w Dubaju, gdzie została stoczona twarda walka o zapisanie historii polityki klimatycznej.
Cel blokowały do samego końca kraje wydobywające ropę naftową, m.in. Irak i Arabia Saudyjska. Wolałyby raczej uzgodnić redukcję emisji, co pozwoliłoby im na kontynuację wydobywania groźnych dla klimatu surowców. Ich opór blokował negocjacje, a tym samym cały proces, ponieważ porozumienie na konferencji klimatycznej można osiągnąć jedynie jednogłośnie.
Ostatecznie szczyt COP28 – w którym uczestniczyły delegacje blisko 200 państw i w sumie ok. 70 tys. osób, w tym m.in. szefowie rządów i ministrowie, negocjatorzy, aktywiści i przedstawiciele przemysłu – 13 grudnia zwieńczyło porozumienie zapowiadające odejście od paliw kopalnych. Choć w rezolucji zabrakło jasnej deklaracji odejścia od węgla, ropy i gazu, czego domagało się ponad sto państw, nawet wielcy sceptycy uważają wydarzenie za przełomowe. Można więc powiedzieć, że to początek końca ery paliw kopalnych. – Mamy podstawę, by zacząć transformację – powiedział przewodniczący COP, sułtan Ahmed Al Jaber, przy aplauzie delegatów.
Krytycy twierdzą, że osiągnięte porozumienie jest spóźnione o 30 lat i nie zapobiegnie wzrostowi temperatur na świecie o ponad 1,5 stopnia Celsjusza powyżej średniej sprzed epoki przemysłowej. A to, według części naukowców, spowoduje katastrofalne i nieodwracalne skutki: od topnienia pokrywy lodowej po załamanie się prądów oceanicznych.
Z okazji konferencji klimatycznej ONZ i by wywrzeć presję na uczestniczących w niej krajach, firma producencka Nomint z Londynu i reżyser Yannis Konstantinidis stworzyli film animowany „Up in Smoke”, który powstał na zlecenie WWF, jednej z największych na świecie organizacji działających na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Do zobrazowania problemu twórcy animacji wykorzystali historię dziewczynki uciekającej przed smogiem, który niszczy wszystko na swojej drodze, co symbolizuje katastrofalne skutki emisji paliw kopalnych.
Film został nakręcony kamerą w ciągu miesiąca, łącząc animację poklatkową z prawdziwym dymem i wykorzystując technikę pełnokolorowego druku 3D, aby stworzyć ponad 700 rzeźb przedstawiających różne pozy bohaterki i różne zwierzęta. A plastikowe pudełko i rurki zostały wykorzystane do kontrolowania przepływu dymu. Akcji towarzyszy chóralna wersja utworu „When the Party’s Over”, oryginalnie śpiewanego przez Billie Eilish, w wykonaniu Social Singing Choir. W rezultacie powstał niezwykły, klimatyczny film, który stara się wciągnąć widza w swoje przesłanie.
Ta nowa produkcja nawiązuje do poprzednich animacji stworzonych przez Nomint i Konstantinidisa dla WWF – „Can’t Negotiate the Melting Point of Ice” i „Flammable Planet”. Obydwa filmy zostały docenione za innowacyjne opowiadanie historii i mocne przesłania ekologiczne, zdobywając prestiżowe nagrody, w tym Cannes Lions, Webbys, Clios, One Show i D&ADs. Pierwszy to animacja poklatkowa stworzona w całości z prawdziwych 500 lodowych kawałków topniejących przed kamerą, a drugi – przy użyciu ognia. „Up in Smoke” wykorzystuje prawdziwy dym, aby zakominukować, że jeśli nie przejdziemy na energię odnawialną, to zginiemy od smogu.﹡
_____
Kolejna konferencja COP29 odbędzie się w Azerbejdżanie 11-25 listopada 2024 roku.