

OpenAI połączy się z firmą technologiczną Jony’ego Ive’a, io, zgodnie ze wspólnym ogłoszeniem Ive’a i szefa OpenAI, Sama Altmana. Wartość transakcji szacuje się na około 6,5 miliarda dolarów. Ta krótka informacja, którą dziś w nocy obaj geniusze technologii i designu ogłosili we wspólnym wideo, zelektryzowała cały świat.
Bo io to startup sprzętowy założony przez guru projektowania przemysłowego, który rok temu założył z dawnymi liderami projektów w Apple, a przedsięwzięcie jest częścią większego projektu Ive’a o nazwie LoveFrom, który opisuje jako „kolektyw kreatywny” składający się z architektów, artystów, inżynierów, fizyków, naukowców i badaczy, różnego typu projektantów, muzyków i pisarzy. Zakup io przez OpenAI jest największym znanym dotychczas przejęciem i niebywale groźnym dla konkurentów – następuje w krytycznym momencie dla firm technologicznych, które ścigają się, aby włączyć sztuczną inteligencję do swojego oprogramowania i budować nowe produkty napędzane tą technologią: od inteligentnych okularów po biżuterię i nowe rodzaje urządzeń przenośnych. Połączenie sił Ive’a i Altmana na pewno zrodzi produkty, które dotychczas znane wynalazki zepchną w otchłań przeszłości.
Pracownicy io mają połączyć się z OpenAI, aby „bardziej ściśle współpracować z zespołami badawczymi, inżynieryjnymi i produktowymi w San Francisco”. Sam Ive nie dołączy do OpenAI jako pracownik, ale jego firma „przejmie projektowanie dla całego OpenAI, w tym jego oprogramowania”, jak podaje Bloomberg.
Tym samym Ive wnosi nie tylko nazwisko, lecz cały, wypracowany w Apple model działania: prototypowanie w metalu, perfekcyjną kontrolę nad łańcuchem dostaw i umiejętność nadawania technologii emocji, co jego projekty zamieniało w popkulturowe przedmioty. Altman otwarcie mówi, że chce mieć kolejną platformę sprzętową, zamiast polegać na iOS czy Androidzie, a talent zespołu Ive’a ma mu w tym pomóc. W efekcie Brytyjczyk jest faktycznym liderem ds. projektowania lub dyrektorem kreatywnym ChatGPT – to ta sama rola, którą pełnił w Apple.
S A M A L T M A N
Google potrzebowało 13 lat, aby dotrzeć do poziomu 1 mld użytkowników. Facebook osiągnął ten sam kamień milowy w osiem lat. Dzięki sukcesowi ChatGPT OpenAI wydaje się na dobrej drodze do realizacji tego celu w trzy lata.
Amerykańska firma, która zrewolucjonizowała dziedzinę sztucznej inteligencji (AI) i uczenia maszynowego, kontynuuje prace nad sztuczną inteligencją ogólną (AGI), dążąc do stworzenia systemów AI przewyższających ludzką inteligencję. Jednocześnie intensyfikuje działania komercjalizacyjne. Popularność produktów OpenAI jest zadziwiająca – ChatGPT przyciąga obecnie 250 milionów aktywnych użytkowników tygodniowo (którzy szeroko z niego korzystają: od uzyskania pomocy w odrabianiu prac domowych po prowadzenie dogłębnych badań). Jak zdradza dyrektor generalny, liczba odbiorców podwoiła się w ciągu kilku tygodni i obecnie obejmuje jedną dziesiątą światowej populacji.
OpenAI jest postrzegane jako lider w przestrzeni konsumenckiej AI, co skłoniło gigantów technologicznych i startupy do ukształtowania swoich produktów wokół tej technologii. Inwestorzy wrzucali tyle pieniędzy do OpenAI w ciągu ostatnich kilku lat, że wartość firmy, według Bloomberga, wynosi obecnie 300 mld dol. Sam Microsoft ma 49 proc. udziałów (po zainwestowaniu 13 mld dol. w 2023 roku).
Ale, by dalej się rozwijać, jak zauważa „Financial Times”, Open AI musi wymyślić własne urządzenia i oprogramowanie, by zarabiać na nowej publiczności konsumenckiej. W świecie, w którym sztuczna inteligencja szybko ewoluuje, Altman ma realne szanse na przekształcenie ChatGPT w spersonalizowanego asystenta online, o jakim marzy.
58-letni Ive jest kluczowym elementem tych ambicji 40-latka. Partnerstwo obu gigantów, jak właśnie zdradzili, trwa już dwa lata. „Współpraca oparta na przyjaźni, ciekawości i wspólnych wartościach szybko nabrała kształtów” – napisali we wpisie na blogu. – „Wstępne pomysły i eksploracje przekształciły się w namacalne projekty. To niezwykły moment. Komputery teraz widzą, myślą i rozumieją. Pomimo tej bezprecedensowej zdolności, nasze doświadczenie pozostaje ukształtowane przez tradycyjne produkty i interfejsy”.
J O N Y I V E
Opuścił Apple w 2019 roku po 27-letniej karierze jako jeden z czołowych projektantów produktów firmy. Jest znany z prostej i eleganckiej estetyki, która zwraca uwagę na szczegóły, takie jak opakowanie i czcionka. Jednym z jego wczesnych słynnych projektów był jaskrawo kolorowy komputer iMac w kształcie bańki. Następnie zaprojektował pierwszego iPoda, iPhone’a, MacBooka Air, iPada, Apple Watch i AirPods. Współprojektował także, razem z architektem Normanem Fosterem, siedzibę Apple w kalifornijskim Cupertino – Apple Park w kształcie gigantycznego okręgu z ogrodem o powierzchni około 175 hektarów.
– Pracowaliśmy razem ze Steve’em Jobsem przez prawie 15 lat. Większość dni spędzaliśmy na lunchu, a popołudnia w sanktuarium studia projektowego. To były jedne z najszczęśliwszych, najbardziej kreatywnych i radosnych chwil w moim życiu. Mówienie często przeszkadza w słuchaniu i myśleniu. Być może dlatego tak dużo czasu spędziliśmy razem na cichym spacerze lub jedzeniu – Ive trzy lata temu wspominał pierwszego prezesa Apple w dziesiątą rocznicę jego śmierci. – Myślę o Steve’ie każdego dnia. To szacunek dla wstępnych pomysłów i brak strachu przed przerażająco nowym sprawiły, że stał się wizjonerem. Rozumiał, że tworzenie powinno być traktowane z rzadkim szacunkiem – nie tylko wtedy, gdy pomysły były dobre lub okoliczności łatwe i wygodne. Cenił pracę zespołową, bo dla Steve’a chęć uczenia się była o wiele ważniejsza niż chęć posiadania racji – dodał.
Gdy Ive założył własny kolektyw kreatywny LoveFrom, powiedział: – Od dawna wierzę, że gromadzenie razem twórców o bardzo różnych specjalizacjach przynosi najciekawsze projekty. W Apple miałem szczęście, że mogłem bardzo blisko współpracować ze Stevem Jobsem, ale w mojej roli dyrektora ds. projektowania zbudowałem również multidyscyplinarny zespół. Ekipa LoveFrom jest znacznie mniejsza, ale to pozwala nam naprawdę skupić się na procesie twórczym i sposobie, w jaki pracujemy razem. Mam obsesję na punkcie zebrania najlepszych indywidualistów, ale także zwracania uwagi na to, jak współpracują jako zespół.
Od założenia LoveFrom, Ive pracował raczej w ciszy, a jego startup io nie zadebiutował z żadnym sprzętem. Lista klientów obejmuje podobno Christie’s, Airbnb i Ferrari. W San Francisco projektuje również siedzibę firmy, którą teraz będzie tworzył z OpenAI.
A I
Ive od dawna interesował się sztuczną inteligencją i jej możliwościami w świecie technologii. Na pytanie magazynu „Dazed and Confused”, czy AI wpłynie na przyszłość branży projektowej, odparł: – Bez wątpienia tak. AI jest narzędziem, którego mocy, jak sądzę, nie widzieliśmy wcześniej. Z pewnością nie rozumiemy konsekwencji i implikacji. Ale jeśli pracujesz w świecie innowacji, jak ja, to jest coś, z czym musisz się oswoić – zrozumieć, że będą konsekwencje, których się nie spodziewałeś, niektóre z nich będą dobre, a niektóre nie. I nawet jeśli ich nie przewidywałeś, nadal jesteś odpowiedzialny.
Jego zdaniem, narzędzia, które mamy, definiują nas, naszą kulturę i nasze społeczeństwo. – Osobie kreatywnej bardzo trudno jest tworzyć poza tymi narzędziami – mówił tajemniczo dwa lata temu.
Teraz już wiadomo, że pracował z OpenAI nad produktem, który „wykorzystuje AI do tworzenia doświadczeń komputerowych, które są mniej zakłócające społecznie niż iPhone”. – Mamy okazję całkowicie od nowa wyobrazić sobie, co oznacza korzystanie z komputera. Korzystanie z technologii może się mocno zmienić – powiedział Altman w nagraniu wideo, w którym ogłosił współpracę z Ive’em. I dodał, że niedawno dostał prototyp urządzenia, które opisał jako „najfajniejszy kawałek technologii, jaki świat kiedykolwiek widział”, choć nie zdradził żadnych szczegółów na temat produktu.
Jak podają branżowe media, ma to być coś innego niż kolejny telefon. Brak dużego wyświetlacza zmniejszy „społeczny hałas” smartfona, a ciągła obecność przy ciele (w formie klipsa, czy dyskretnie ukrytej kamerki) pozwoli asystentowi GPT reagować na gest, głos i otoczenie bez konieczności spoglądania na ekran. Nie będzie ekranu dotykowego, technologia zniknie z dłoni, a sztuczna inteligencja stanie się fizycznie niewidzialna.
P R Z Y S Z Ł O Ś Ć
Dzieje się to wszystko w momencie, gdy świat technologii mocno przyspieszył. Właściciele Meta i Google, podczas niedawnych dwóch odrębnych procesów antymonopolowych w USA, przyznali, że ludzie nie dodają się do znajomych na Facebooku już tak często, spada też ilość udostępnianych postów; za dekadę iPhone będzie zbędny; a wyszukiwania w Google (głównym narzędziu szukania informacji online od prawie trzech dekad) na jednym z najpopularniejszych smartfonów na świecie maleją (stało się to w kwietniu, po raz pierwszy od 2002 roku).
To kolejny znak, że konsumenci mogą przechodzić na chatboty AI. Firma badawcza Gartner oszacowała w zeszłym roku, że za rok wolumen wyszukiwarek spadnie o 25 proc., ponieważ konsumenci będą skłaniać się ku narzędziom AI.
Giganci technologiczni główkują nad nowymi hitami. Odpowiedzią mogą być inteligentne okulary, które wykorzystują sztuczną inteligencję do analizowania otaczającego świata, aby wykonywać zadania bez sięgania po telefon — wizja, na którą już stawiają Meta, Amazon, Samsung i Google. Zuckerberg powiedział w swoim zeznaniu, że wierzy, iż konsumenci ostatecznie będą wchodzić w interakcje z treścią za pośrednictwem „inteligentnych okularów i hologramów”, eliminując potrzebę korzystania ze „świecącego prostokąta” w celu uzyskania dostępu do platform cyfrowych. Sundar Pichai, dyrektor generalny Google, przyznał, że znaczenie „wyszukiwania czegoś w Google” – wpisywania słów kluczowych i przeszukiwania linków, obrazów i fragmentów informacji – już prawie za nami”. Dwa dni temu Google przedstawiło swoje plany wydania inteligentnych okularów zasilanych przez AI, produktu, który według firmy może być kolejną wersją komputera osobistego. Meta sprzedała już dwa miliony par Ray-Ban Meta, udowadniając, że okulary mogą być atrakcyjnym nośnikiem dla asystenta AI. Apple również uważa, że następny krok w dziedzinie informatyki będzie obejmował urządzenia noszone na twarzy.
– Produkty, których używamy, aby łączyć się z niewyobrażalną technologią, mają dziesiątki lat. I dlatego zdrowy rozsądek nakazuje przynajmniej myśleć, że na pewno istnieje coś poza tymi starymi rozwiązaniami – podsumował wyścig w Dolinie Krzemowej Ive. ﹡
Kopiowanie treści jest zabronione