Od lewej: Eden Espinosa jako Tarama Łempicka w musicalu „Łempicka” (zdjęcie: Emilio Madrid); „Self-Portrait in the Green Bugatti” – jeden z najbardziej znanych obrazów polskiej malarki (zdjęcie: Tamara de Lempicka Estate)
Musical o Tamarze Łempickiej zdobył trzy nominacje do Tony. „Była kimś, kogo świat chciał ukryć i wielokrotnie próbował zabić”
01 maja 2024
tekst: a+e
Musical o życiu polskiej malarki Tamary Łempickiej, który w kwietniu zadebiutował na Broadwayu, wczoraj zdobył trzy nominacje do najważniejszej nagrody w świecie teatru. „To zaszczyt. Spędziłam z Łempicką dziewięć lat życia. To, że w ogóle dotarliśmy na Broadway, jest dla mnie zwycięstwem. A nominacja jest, no wiecie, wisienką na torcie” – tak Eden Espinosa, grająca tytułową rolę, zareagowała na nominację do Tony 2024 dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.

To była jedna z najgłośniejszych premier sezonu. O musicalu „Łempicka”, który 14 kwietnia zagościł na scenie Longacre Theatre na Broadwayu, mówili niemal wszyscy. I od razu wywołał skrajne reakcje, typu „kochaj lub nienawidź”, zarówno wśród krytyków, jak i publiczności. – Jestem zachwycona, że wszyscy wydają się mieć tak silne uczucia. Sztuka ma wywoływać debaty i kontrowersje, a czasem polaryzować – skwitowała Eden Espinosa, która gra polską artystkę, królową art déco i femme fatale świata sztuki, świadomą swojej urody, otoczoną wielbicielami i wielbicielkami, z ogromnym sukcesem, którego jej zazdroszczono.

Recenzje po premierze były podzielone. „Los Angeles Times” z uznaniem napisał: „Sto lat później wyjątkowa śmiałość Łempickiej z jej autoportretu w zielonym bugatti pulsuje w »Łempickiej«, musicalu na Broadwayu, równie ambitnym i złożonym, jak malarka, którą przedstawia na scenie”. „New York Times” pochwalił wokale „na najwyższym poziomie”. Podkreślał też, że dziełu udaje się sprawnie przekonać widza o wadze Łempickiej w historii przedstawiania kobiet w sztuce. „To, że mamy tutaj niewiele prawdy historycznej, nie stanowi problemu” – pisze dziennikarz, który zauważył wiele zmyślonych scen. Jednak nie trzymanie się realiów życia Polki oraz autentycznych wydarzeń, publiczności nie przeszkadza – przedstawieniu niemal bez przerwy towarzyszy aplauz zakończony długą owacją na stojąco. Nawet niepochlebna recenzja „New York Post” nie ma dla nich znaczenia: „Absurdalny dwuipółgodzinny występ jak na Eurowizji. Wątkom romantycznym brak chemii, a niektóre utwory to bezbarwne ballady”.

Wszyscy jednogłośnie docenili główne role aktorskie Eden Espinosy i Amber Iman. Wczoraj przyszło potwierdzenie od organizatorów najważniejszych nagród w świecie teatru, odpowiednika filmowych Oscarów, muzycznych nagród Grammy i telewizyjnych Emmy – obie aktorki dostały nominacje do Tony 2024. Gwiazda spektaklu została nominowana w kategorii „Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w musicalu”, a Iman wcielająca się w kochankę artystki Rafaelę została nominowana w kategorii „Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w musicalu”. Dodatkowo doceniono też scenografów – Riccardo Hernández i Peter Nigrini zostali nominowani za najlepszy projekt sceniczny musicalu.

„To zaszczyt. Spędziłam z Łempicką dziewięć lat życia. To, że w ogóle dotarliśmy na Broadway, jest dla mnie zwycięstwem. A nominacja jest, no wiecie, wisienką na torcie. To ekscytujące przeżycie” – ogłosiła Espinosa. „Gdybym powiedziała, że ​​nie chciałam tego w mojej karierze, skłamałabym. To także ten moment, co dziwne w moim życiu, gdy mam 46 lat, kiedy tak naprawdę już tego nie potrzebuję” – dodała.

Fragment musicalu „Łempicka”
Wideo: Longacre Theatre

Musical obejmuje historię życia malarki na przestrzeni prawie sześciu dekad. Dramatyzuje wydarzenia z okresu rosyjskiej rewolucji 1917 roku, II wojny światowej w czasie, kiedy Łempicka przebywała w Paryżu, aż po jej wyjazd do Ameryki i pobyt w Los Angeles w 1975 roku. Inscenizacja skupia się zarówno na jej perypetiach w małżeństwach z polskim arystokratą Tadeuszem Łempickim (gra go Andrew Samonsky), a później baronem Raoulem Kuffnerem, jednym z najbogatszych ludzi w Austrii (Nathaniel Stampley). Twórczość artystyczną malarki w musicalu „Łempicka” kształtują zarówno Filippo Marinetti (George Abud), twórca futuryzmu, a później faszysta, jak też przede wszystkim jej muza, modelka i kochanka Rafaela. Nad całością czuwała prawnuczka Tamary, Marisa de Lempicka, która dbała, by sportretowano jej sławną przodkinię z jak największą ilością niuansów i głębi.

Wszystko zaczęło się 16 lat temu, kiedy dramaturg Carson Kreitzer odkryła w antykwariacie album Taschena o Łempickiej. Zrozumiała, że ​​ma doskonały materiał na musical. – Nie miałam pojęcia o jej intensywnym i skomplikowanym życiu, nie wiedziałam jak została artystką i co kryło się za dramatycznymi, dekadenckimi postaciami, które malowała – wspomina w rozmowie z amerykańskim „Forbesem”. A potem odkryła obrazy, które wydały się jej niezwykle fascynujące: – Jej akty kobiece często nawiązują do klasycznych obrazów z długiej tradycji malowania nagich kobiet przez mężczyzn. Ale to jak widziała ciało jest tak zmysłowe, że ​​naprawdę można poczuć jej podziw, jej pożądanie.

Kreitzer żałuje, że ​​nie dowiedziała się o polskiej malarce, gdy dorastała. – Była kobietą o niesamowitej wizji. Miała apetyt na życie, który u kobiet często uważany jest za coś złego – mówi, mając na myśli, że Łempicka została zmuszona do ucieczki z carskiego Petersburga, z którego wiali najbogatsi w popłochu i ferworze czerwonej rewolucji w obawie o swoje życie. Była uchodźczynią w Paryżu ze zmanipulowanym życiorysem, który non stop ubarwiała, wzbogacała lub zmieniała na potrzebę chwili, łącznie z datą urodzenia. Często też nazywała córkę swoją siostrą i prosiła bliskich, aby zwracali się do niej „chérie”, a nie „mamo” lub „babciu”.

Bez grosza, za to piękna i uwodzicielska, postanowiła zarabiać, malując portrety paryskim bogaczkom. Wiedziała jak wkupić się w łaski elit, była przecież kobietą z wyższych sfer, u której w polskim domu bywali m.in. Ignacy Jan Paderewski i Artur Rubinstein. Przez całą szaloną dekadę stała się znaną malarką, dzięki nienagannym technikom i mieszaniu wpływów: kubizmu i neoklasycyzmu, bezruchu i szybkości, przeszłości i przyszłości. W pogoni za sukcesem i pieniędzmi zdołała dorobić się fortuny, bez żadnych skrupułów wykorzystując mężczyzn i kobiety, bo z monogamią nie było jej po drodze. Przeżyła rewolucję bolszewicką i nazistów. W chwili wybuchu II wojny światowej wraz z nowym mężem uciekła z Europy do Stanów Zjednoczonych. Po przyjeździe rozesłała do gazet swoje zdjęcie, na którym wyglądała jak gwiazda kina. W luksusowej willi wynajętej od reżysera Kinga Vidora urządzała przyjęcia na kilkaset osób. Stała się atrakcją towarzyską Hollywood. A gdy padła ofiarą zmieniających się trendów w sztuce powojennej, na lata została zapomniana. Na nowo jej twórczość odkryto w latach 70. XX w., niedługo przed jej śmiercią w 1980 roku w Meksyku.

– Jedną z rzeczy, które najbardziej kocham w jej historii, jest to, że tylko tracąc wszystko, co miała, stała się malarką, jaką miała być. Gdyby nie rewolucja rosyjska i całkowity przewrót w jej świecie, nie wymyśliłaby siebie na nowo i nie mielibyśmy tych unikalnych dzieł o kanciastym, zmysłowym stylu, które tworzyła przez całe życie – dodaje współtwórczyni musicalu.

Tamara Łempicka sfotografowana w swoim ogrodzie
Zdjęcie: Bettman Archive / La Jolla Playhouse
„Niedokończony mężczyzna”, 1928. Portret pierwszego męża Tamary, Tadeusza
Zdjęcie: Tamara de Lempicka Estate

Krótko po odkryciu Łempickiej Kreitzer poznała kompozytora Matta Goulda i pewnego dnia w restauracji podsunęła mu album o malarce, pytając: „Chcesz zrobić ze mną przedstawienie?”. I zaczęli pisać swój epicki musical, w którym Gould komponował muzykę, a Kreitzer pisała teksty. Robili to z nadzieją, że pewnego dnia trafią na Broadway. – Ale w głębi duszy myśleliśmy, że nikt nigdy nie wyprodukuje musicalu o biseksualnej Żydówce malarce, której nazwiska nikt nie potrafi wymówić – uśmiecha się Gould.

A jednak się udało. Premiera „Łempickiej” odbyła się w 2018 roku na festiwalu teatralnym w Williamstown. Cztery lata później produkcja trafiła do La Jolla Playhouse w San Diego. 14 kwietnia 2024 roku musical zadebiutował na Broadwayu w Teatr Longacre. Reżyserka Rachel Chavkin (laureatka Tony) i choreograf Raja Feather Kelly podzielają przekonanie, że spektakl w żadnym wypadku nie jest konwencjonalną biografią. – Oferuje połączenie mody, teledysków i pulsującego współczesnego głodu w sercu, a jednocześnie ma wspaniały, epicki rozmach – mówi Chavkin, która obecnie pracuje nad innym musicalem „Gatsby. An American Myth”, wraz z Polką Martyną Majok. Jej zdaniem, sukces projektu tkwi w samej bohaterce. – Tamara była żywym skrzyżowaniem tak wielu ruchów i wydarzeń swoich czasów: była queer, była żywicielką rodziny i osiągnęła pełnoletność między dwiema wojnami światowymi, czyli dokładnie w momencie, w którym kobiety w końcu wyrwały się z całej serii historycznych ograniczeń. Była zaangażowana w nieustanną pogoń za sobą, swoim głosem i pragnieniem posiadania wszystkiego, co chciała i nadal przemawia do dzisiejszych kobiet – tłumaczy „The Times”.

Gould, który jest gejem, w rozmowie z „Los Angeles Times” dodaje, że równie ważna i aktualna jest także wolność seksualna Łempickiej: – To nie jest musical, w którym konflikt dotyczy trójkąta miłosnego i tego, którą osobę bohaterka wybierze. Ale zamiast tego jest tak: kocham ich oboje, więc dlaczego nie mogę mieć i jego, i jej?”. Podobnego zdania jest biseksualna Kreitzer: – Tamara kochała męża, ale wdawała się w romanse z kobietami i mężczyznami i uważała, że ​​ma do tego prawo. Po prostu cholernie mi się to podoba. Wszystko, o co prosiła, to to, co każdy artysta uważał w tamtych czasach za oczywiste – żonę i kochankę. Było więc życie rodzinne w domu i muzy w pracowni.

Espinosa – znana na Broadwayu, m.in. z disneyowskiej produkcji w telewizji „Alice’s Wonderland Bakery”, za którą otrzymała nominację do nagrody Emmy – dołączyła do prac nad musicalem o sławnej Polce blisko 10 lat temu. Producentka „Łempickiej”, Jenny Niederhoffer, która kilka dni temu odwiedziła polski konsulat w Nowym Jorku, tak się nią zachwycała: – Ona doskonale zrozumiała wytrwałość Tamary, jej ambicję. Wydobyła determinację i energię, jakiej zwykle nie widzimy na scenie u kobiet, a także czułe serce i duszę malarki, co jest trudne do pokazania.

To, co jeszcze wyróżnia musical, to fakt, że dwie główne role grają kolorowe kobiety: Latynoska i Afroamerykanka, „czego nie zobaczycie nigdzie indziej”. Musical odtwarza moment, w którym Łempicka maluje Rafaelę, prostytutkę, która wielokrotnie pracowała dla niej jako modelka (jej „Piękna Rafaela” uznana została za jeden z najważniejszych aktów XX w.). Ta początkowa współpraca twórcza prowadzi do romantycznego związku i wyjątkowego aktu 1, w którym malarka przyznaje się do swojej zmieniającej się orientacji seksualnej.

„Portrait de Marjorie Ferry” (1932) wylicytowano w 2020 roku za 21,1 mln dol.
Zdjęcie: Christie’s
W 2022 roku „Portrait de Romana de la Salle” z 1928 sprzedano za nieco ponad 14
Zdjęcie: Sotheby’s

W ostatnich latach obrazy Łempickiej cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Dzieła jej autorstwa w swoich prywatnych kolekcjach posiadają lub posiadali m.in. Jack Nicholson, Madonna, Luther Vandross, Barbra Streisand czy Wolfgang Joop. Jej prace stały się inspiracją dla ekskluzywnych kolekcji mody, były bohaterami kampanii reklamowych i pojawiły się m.in. w teledyskach Madonny. Na aukcjach też biją rekordy. W 2022 roku Sotheby’s sprzedał „Portrait de Romana de la Salle” z 1928 za nieco ponad 14 milionów dolarów, a dwa lata wcześniej „Portrait de Marjorie Ferry” (1932) wylicytowano na aukcji Christie’s za 21,1 mln dol. Do dziś ten obraz pozostał najdroższym dziełem Łempickiej w historii.

Jej wyzywające, niemal pornograficzne akty ozdabiały pałace współczesnych malarce zamożnych dekadentów. „W sztuce geniusz polega na tym – cytowała swojego przyjaciela Jeana Cocteau – żeby wiedzieć, jak daleko można się posunąć za daleko”. Ale atrakcyjność prac Polki trwa nadal. – Dziedzictwo jako pionierskiej artystki jest ważne, biorąc pod uwagę okres, w którym pracowała oraz siłę jej osobowości i wizji – wyjaśnia Artnet Julian Dawes z Sotheby. Jego zdaniem, ludzi przyciąga każda część Łempickiej: mistrzowska technika malarska, ale też jej osobowość. Jest uosobieniem pewności siebie i siły, symbolem niezwykle niezależnej kobiety. Sama lubiła właśnie takie kobiety – silne i wyzwolone. Dziennikarz „La Pologne” pisał, że jej modelki „to kobiety nowoczesne. Nie znają hipokryzji i wstydu w kategoriach moralności burżuazyjnej. Są opalone i ogorzałe od wiatru, a ich ciała sprężyste jak ciała Amazonek”.

– Wiodła niezwykle trudne i ambitne życie, ale w przeciwieństwie do jej rówieśników, często była wymazywana z historii. Była kimś, kogo świat chciał ukryć i wielokrotnie próbował zabić – mówi reżyserka musicalu, Rachel Chavkin, która „Łempicką” chce jej powiedzieć: „dziękuję”. – Dziękuję za twoją odwagę. Za chęć pokazania świata, który chciał unicestwić twoją płeć, twoją seksualność, twój zawód, twoją religię – wylicza.

Kritzer ma nadzieję, że widzowie wyniosą ze spektaklu coś więcej niż historię o kontrowersyjnej kobiecie: – Może pozwolą jej rzucić sobie wyzwanie, tak jak ona rzuciła je mnie przez te wszystkie lata pracy nad tym musicalem. Aby żyć odważniej. Nie akceptować małego, mieszczańskiego życia, w którym inni czują się bardziej komfortowo, bo każdy z nas ma prawo być bohaterem własnego życia.

Wśród tegorocznych nominowanych do Tony znalazło się kilka gwiazd Hollywood. Daniel Radcliffe zdobył swoją pierwszą nominację do nagrody Tony za drugoplanową rolę w „Merrily We Roll Along”, a Eddie Redmayne, który ma już Oscara i nagrodę Tony na kominku, został doceniony za rolę w „Cabaret at the Kit Kat Club”. Są też m.in. Rachel McAdams, Sarah Paulson, Jessica Lange, Jeremy Strong i Liev Schreiber. Rekordową liczbę zdobył „Stereophonic” – dramat o grupie rockowej – którego 13. nominacji to najwięcej kiedykolwiek przyznanych sztuce.

Laureatów poznamy 16 czerwca. Ceremonia 77. edycji Tony Awards odbędzie się w Lincoln Center w Nowym Jorku, a gospodarzem będzie laureatka Oscara, aktorka Ariana DeBose.﹡

Amber Iman i Eden Espinosa w musicalu „Łempicka”
Zdjęcie: Matthew Murphy
Eden Espinosa jako Tamara Łempicka
Zdjęcie: Matthew Murphy
Eden Espinosa jako Tamara Łempicka
Zdjęcie: Matthew Murphy
Eden Espinosa jako Tamara Łempicka
Zdjęcie: Matthew Murphy

Kopiowanie treści jest zabronione