Posłuchaj
To jedna z tych nieruchomości, która przykuwa uwagę, ale nie tylko dlatego, że mieszka w niej światowej sławy muzyk, ale przede wszystkim ze względu na wartość architektoniczną. Bo posiadłość należąca do Flea, a właściwie do Michaela Petera Balzary’ego, basisty rockowej grupy Red Hot Chili Peppers, bardziej przypomina dzieło sztuki niż dom. Na 3,2-hektarowej działce porośniętej bujną roślinnością na wzgórzach wschodniego Los Angeles stoją aż dwa budynki o ciekawym rodowodzie.
Pierwszy z nich to ikona kalifornijskiego modernizmu – dom zbudowany w 1953 roku przez Richarda Neutrę, najsłynniejszego amerykańskiego modernistę, autora luksusowych, ultranowoczesnych rezydencji w Kalifornii. Jego domy noszą cechy rozpoznawalnego stylu: to abstrakcyjna kompozycja, zawsze oparta na kącie prostym, wpisana w krajobraz poprzez szereg wysunięć bryły i tarasów, pozbawiona jakichkolwiek ozdób. Ich płaskie dachy wystawały poza obrys elewacji, a sięgające od podłogi do sufitu przeszklenia przesuwne służyły za okna znoszące granice pomiędzy wnętrzem budynku a otoczeniem. Często we wnętrzach autor pozostawiał surowe betonowe ściany, stropy, stalowe konstrukcje, które nadawały budynkom przemysłowego charakteru. W latach 40. i 50. XX wieku stały się one w USA wyznacznikiem elegancji i miały olbrzymi wpływ na południowokalifornijski styl życia.
Taki jest też niewielki dom o powierzchni 125 m², który Neutra stworzył dla swojej sekretarki Dorothy Serulnic i jej męża, George’a. Już odrestaurowany, dziś znany jest jako „Rezydencja Dorothy Serulnic”. Położony na płaskim, trawiastym terenie na skraju działki u podnóża góry La Crescenta – z panoramicznymi widokami na miasto – łączy modernizm z życiem wewnątrz i na zewnątrz, a filozofia projektowania sławnego architekta jest tutaj w pełni widoczna. Ogromne szklane ściany otwierają się na dziedziniec wypełniony sukulentami. A w środku białe ściany mieszają się z ciepłym drewnem. Oprócz kamiennego kominka stylowe wnętrze z salonem i sypialnią, łazienką i małą kuchnią wyróżnia się niestandardowymi zabudowami zaprojektowanymi przez Neutrę: to system sof z gramofonem i ukrytymi głośnikami, a także wiele biurek i systemów półek, stół w jadalni i przesuwany kącik śniadaniowy.
Dla większości miłośników architektury byłoby to wystarczająco atrakcyjne, ale po środku działki stoi jeszcze większy, nowoczesny dom główny w kształcie siedmioboku.
Poniżej zbocza wzgórza inny znany architekt, 50 lat później od powstania modernistycznej ikony Neutry, wzniósł swoje dzieło. Michael Maltzan, który zaczynał karierę z Frankiem Gehry i współtworzył Walt Disney Concert Hall w Los Angeles, dziś słynie z wielu nowoczesnych budynków w mieście. W 2003 roku zaprojektował siedmiokątny dom przypominający statek kosmiczny z płyt betonowych. Nowy dom o powierzchni ponad 230 m² kosztował 1,5 miliona dolarów.
Niektóre jego boki są białe i pozbawione okien, inne są w całości wykonane ze szkła, a wszystkie otaczają dziedziniec pod gołym niebem w centralnej części domu. Wnętrze, które podzielone jest na dwie części, również przyciąga wzrok. To w sumie pięć pomieszczeń z podłogami z jasnego drewna i betonowymi elementami: salon, jadalnia, kuchnia, sypialnia i biuro. Futurystyczną przestrzeń dopełnia łazienka z niebieską zakrzywioną ścianą wokół prysznica i świetlikiem nad nią. Każdy pokój wychodzi na dziedziniec oraz na po drugiej stronie na tarasy z widokiem na miasto i góry.
W ogrodzie z sukulentami i trawnikami Flea zbudował także basen o długości 15 metrów i zadaszony pawilon kinowy z jedną ścianą. Nieopodal jest też trzeci obiekt – mała drewniana chatka z łóżkiem, poddaszem, małą łazienką i prysznicem na świeżym powietrzu. Domek z sekwoi został zaprojektowany i zbudowany przez amerykańskiego artystę Petera Staleya, który wykorzystuje „naturalnie ścięte lokalne drzewa”, i służył jako pensjonat dla gości.
Rezydencja zdobyła trzy nagrody od Amerykańskiego Instytutu Architektów. Basista Red Hot Chili Peppers mieszkał tam sześć lat, ale teraz chce posiadłość sprzedać. Co ciekawe, próbuje to zrobić po raz drugi, tym razem z obniżką – za 7 milionów dolarów, czyli 3 miliony mniej niż dwa lata temu. Ale to wciąż dużo więcej niż sam zapłacił, kupując ją za 4,3 miliona dolarów w 2018 roku.
Nie wiadomo, czemu pochodzący z Australii 62-letni muzyk chce rozstać się z posiadłością w La Crescenta. Jego agent tak ją zachwala: „Ta nieruchomość to dosłownie twoja własna stacja kosmiczna z połowy stulecia w Los Angeles. Chociaż wygląda na odległą, jest to zaledwie kilka minut od centrum Los Angeles, Pasadeny, Los Feliz i Silver Lake”.
Sam Flea jest w trasie koncertowej z zespołem. „Global Stadium Tour”, promująca dwunasty i trzynasty album studyjny zespołu, „Unlimited Love” i „Return of the Dream Canteen”, rozpoczęła się w Sewilli w Hiszpanii w czerwcu 2022 roku, a zakończenie wstępnie zaplanowano na lipiec tego roku w Maryland Heights w amerykańskim stanie Missouri (w jej ramach rockmani w ub.r. wystąpili też w Polsce). Jest to, jak dotąd, najbardziej dochodowa trasa zespołu, która przyniosła ponad 300 milionów dolarów przychodu.﹡