

Posłuchaj
Co kryje się na odwrocie obrazów wiszących na ścianach muzeów? Kurz i pajęczyny czy zwykła ciemna tektura? A może plastik, którym często zaklejane są tyły, aby zapobiec przedostawaniu się brudu? Dotychczas każdy zwiedzający mógł jedynie puszczać wodze fantazji, ponieważ możliwość głębszego wejścia w dzieło dawnych mistrzów była znikoma. Dostęp do tyłów obrazów to przywilej przysługujący wyłącznie restauratorom, konserwatorom, autoryzowanym badaczom, firmom transportowym, kolekcjonerom – i oczywiście artystom. Muzeum Prado w Madrycie przełamuje tabu – odwracając się od swoich gości. Dosłownie. Bo wystawa „Reversos” bada plecy i ramy dzieł sztuki, aby odkryć ich historie, tajemnice i znaczenia.
Według dyrektora Prado, Miguela Falomira, geneza pierwszej takiej na świecie ekspozycji leży w obrazie „Las Meninas” („Panny dworskie”) Velázqueza, na którym XVII-wieczny malarz hiszpański przygląda się zwiedzającym zza ogromnego płótna, nad którym pracuje. – Wystawa ma nam przypomnieć o czymś, czego, jak sądzę, Velázquez również chciałby, gdyby tu był. A mianowicie o tym, że sztuka – a w szczególności malarstwo – to nie tylko sam obraz – powiedział „Guardianowi”.
Dlatego gości „Reversos” wita nie pełny blask najsłynniejszego dzieła barokowego mistrza, ale surowa i naturalnej wielkości reprodukcja rewersu obrazu. Faksymile powstawało przez dwa lata w pracowni Vika Muniza, który skrupulatnie dopasowywał wymiary i materiały tylnej części dzieła Velázqueza. Brazylijski artysta odtworzył nawet te same plamy i nity na korpusie z drewna sosnowego, a także małą tabliczkę z numerem inwentarzowym Prado.

– Dzieła sztuki są trójwymiarowe; skupiając się wyłącznie na obrazie, będącym reprodukcją danej chwili zatrzymaną w czasie, uzyskujemy pewne informacje, ale wiele nam brakuje, jeśli chodzi o wszystko, co dzieło oznacza jako przedmiot. Lubię powtarzać, że kiedy widzisz jakiś obraz, jego tył i ramę, to tak, jakbyś stał przed odkryciem archeologicznym, w którym każda warstwa ma swoją historię do opowiedzenia – wyjaśnia dyrektor muzeum.
W tym celu kurator wystawy, Miguel Ángel Blanco, zebrał 105 dzieł takich artystów jak m.in. René Magritte, Vincent van Gogh, Goya, Rembrandt, El Greco, Joan Miró, Sophie Calle i Michelangelo Pistoletto, pochodzących ze zbiorów Prado oraz z 29 międzynarodowych muzeów i kolekcji sztuki. Zainstalował je w dwóch salach pomalowanych na czarno, chcąc stworzyć „atmosferę przypominającą jaskinię”, gdzie tajemnica zostaje odkryta. – Myślę, że nigdy wcześniej obrazów nie oglądało się lepiej. Na czarnym tle zachodzące relacje między dziełami, często nieoczekiwane, stają się wyraźniejsze – kurator mówi hiszpańskiemu dziennikowi „La Vanguardia”.
Niektóre prace można oglądać z obu stron, inne odwrócono przodem do ściany, aby lepiej wyeksponować to, co zdobi ich plecy, a co tak długo pozostawało niewidziane. Tyły tych płócien odsłaniają zupełnie inną rzeczywistość: na niektórych widnieją szkice lub pieczęcie artysty, na innych stemple przypominające o pochodzeniu dzieła, a jeszcze na innych znajdują się inne obrazy. Na odwrocie obrazu René Magritte’a widnieją tajemnicze słowa: „niebo”, „ciało”, „kurtyna” i „dom”. – Są też prawdziwe duchy, które pojawiają się, kiedy farby olejne wnikają w mniej gęste tkanki płótna i rysują postacie. Największe wrażenie robi autoportret autorstwa Orazio Borgianni, którego duch czai się z tyłu dzieła – ocenia kurator.
Falomir tłumaczy, że tylko Blanco był w stanie nadać „konceptualną gęstość tematowi, który wykracza daleko poza anegdotę o wywróceniu obrazu do góry nogami”. – Ilość sugestii i refleksji, które przedstawia, jest imponująca, jak np. postrzeganie ram obrazów jako krzyży. Przeprowadził wiele badań w zbiorach naszego muzeum, a także na świecie. Okazało się np., że niemiecki ekspresjonista Ernst Ludwig Kirchner namalował 135 fascynujących tyłów i ze względu na swoje ubóstwo ponownie je wykorzystywał – mówi dyrektor madryckiej placówki. – Nie. Nigdy wcześniej tych obrazów w ten sposób nie pokazywano. To dowód na to, że temat tyłu stał się sam w sobie podgatunkiem artystycznym, wciąż jest nie odkryty i nieograniczony.

W Prado pokazano też wyglądające na zniszczone drewniane podpory, które niegdyś zabezpieczały „Guernicę” Pablo Picassa podczas wielu podróży po świecie (i same w sobie są dziełem sztuki) oraz obraz Salomona Konincka przedstawiający filozofa, którego rewers zawiera nekrolog z prasy łamacza serc i ambasadora Wielkiej Brytanii we Francji i Rosji w czasie wojen napoleońskich Lorda Grandville’a, a także inne znaki wskazujące, że dzieło było kiedyś częścią kolekcji skradzionej żydowskiemu właścicielowi przez nazistów. Ciekawe są też eksponaty, które pokazują w jaki sposób tyły obrazów służą jako przedłużenie twarzy, czyli proces twórczy artysty. Przykładem jest XVI-wieczna „Ekstaza Marii Magdaleny” Annibale’a Carracciego, która ma na odwrocie rysunki wykonane czarną kredą przez uczniów włoskiego malarza. Tymczasem na odwrocie płótna Vicente Palmaroli zapisano pejzaże i notatki artysty.
Można też zobaczyć najbardziej kuszące dzieło, które trafia w sedno wystawy. To „Klęcząca zakonnica” z ok. 1731 roku pędzla Martina van Meytensa, gdzie tytułowa postać pochyla się nad modlitewnikiem w czasie modlitwy, a z zakratowanego okna spogląda na nią ksiądz. Jednak widok z tyłu nie jest już tak „grzeczny”, bowiem zdradza, na co spogląda bohater drugiego planu. Malarz na odwrocie bezczelnie namalował zakonnicę od tyłu, z podciągniętym habitem, odsłaniając gołą pupę. – To doskonały przykład zdjęcia pornograficznego, ukrytego na odwrocie, należącego do ambasadora Szwecji w Paryżu, który trzymał go w ukryciu w łazience i pokazywał jedynie specjalnym gościom – kurator „Reversos” wyjaśnił hiszpańskiemu „El Pais”.
Wystawa jest podzielona na dziesięć sekcji i ze swobodą przenosi się z XV do XXI wieku. Dyrektor Prado porównuje ją do „Alicji w Krainie Czarów”: – To jak wejście do innego wymiaru, którego nie ma, wymiaru ukrytego, ale niezwykle ważnego i będącego w równym stopniu częścią dzieła, co frontu. ﹡
_____
Wystawę „Reversos” można oglądać w Muzeum Prado do 3 marca 2024; C. de Ruiz de Alarcón, 23, Madryt, Hiszpania.






