Dzień z domowego życia Kurta Cobaina i Courtney Love. Nigdy wcześniej niewidziane zdjęcia
06 kwietnia 2024
tekst: Agnieszka Kowalska
zdjęcia: Guzman

Posłuchaj

– W domu tworzyli kochającą się rodzinę, ale zachowywali się jak rockandrollowcy i robili tylko to, co chcieli – duet fotograficzny Guzman wspomina Kurta Cobaina i Courtney Love, najgłośniejszą parę lat 90. 30 lat po śmierci lidera Nirvany po raz pierwszy pokazują portrety zrobione świeżo upieczonej rodzinie Cobainów w ich domu w Hollywood. Wkrótce ukaże się album „Family Values: Kurt, Courtney & Frances Bean” zawierający prawie 100 zdjęć z tego dnia, z których większość nigdy nie została opublikowana.

We wrześniu 1992 roku w drzwiach wejściowych domu położonego w Los Angeles przywitała ich Courtney Love. Gwiazda rocka, liderka Hole i żona Kurta Cobaina. Rok wcześniej jego zespół wydał „Nevermind”, katapultując parę od lokalnej sławy do globalnych supergwiazd. Oboje byli na fali rosnącej popularności grunge, prawowitego spadkobiercy punka z lat 70.

Rozczochrana blondynka z ostrym makijażem zaproponowała kawę i kawałek ciasta z gujawą. Fotografowie Constance Hansen i Russell Peacock, znani jako duet Guzman, grzecznie odmówili, chcąc zabrać się do roboty. Przyszli na zlecenie magazynu muzycznego „Spin”, który przygotowywał artykuł o słynnej parze na okładkę. 25-letni frontman Nirvany i jego 27-letnia żona pięć tygodni wcześniej zostali rodzicami małej dziewczynki, Frances Bean. Ojcostwo, nagła sława i własny dom znacznie różniły się od życia muzyka zaledwie rok wcześniej, kiedy mieszkał w samochodzie.

Love oprowadziła fotografów po skromnym domu z trzema sypialniami w dzielnicy Hollywood Heights, gdy czekali, aż Cobain zejdzie na dół. Nigdy nie zszedł. To oni podeszli do niego. Kiedy dotarli do pokoju Cobaina, zastali go wciąż leżącego w łóżku. Przedstawili się i zapytali, czy mogą zrobić mu zdjęcia. Pokiwał głową. Wydawał się niewzruszony całą sytuacją. Jakby dla niego to było nic wielkiego.

Guzman: „Fotografowanie kogoś w łóżku jest świetne, ponieważ jest bezbronny i to jest bardzo osobiste”
Guzman: „Fotografowanie kogoś w łóżku jest świetne, ponieważ jest bezbronny i to jest bardzo osobiste”
Guzman: „Fotografowanie kogoś w łóżku jest świetne, ponieważ jest bezbronny i to jest bardzo osobiste”
Guzman: „Fotografowanie kogoś w łóżku jest świetne, ponieważ jest bezbronny i to jest bardzo osobiste”

– Trzydzieści lat później zdarza nam się myśleć, że może taki był plan. Ponieważ miał na sobie tę piżamę i fantazyjną męską podomkę, a nie jest to coś, co normalnie by założył – Peacock wyznaje stacji CNN.

Ale w tym czasie Kurt i Courtney zmagali się także z osobistymi problemami. Właśnie ukazał się artykuł w magazynie „Vanity Fair”, który przedstawił Love jako potwora trzymającego Cobaina w swoich szponach, ze świadomym ukłonem w stronę tragicznego losu Sida Viciousa i Nancy Spungen. Opisano ją jako oportunistkę, narkomankę, artystkę o wątpliwym talencie i kobietę o złej moralnej reputacji. W artykule kwestionowano kompetencje gwiazdorskiej pary do bycia rodzicem ze względu na rzekome zażywanie narkotyków. Artykuł przyspieszył dochodzenie prowadzone przez opiekę społeczną i groźbę odebrania Frances Bean spod ich opieki.

Małżeństwo zdecydowało, że ​​nadszedł czas na walkę. Kiedy Hansen i Peacock odwiedzili ich dom, była tam niania wyznaczona przez sąd.

Według biografa Nirvany, Michaela Azerrada, cierpiący na chroniczny ból brzucha Cobain „samoleczył” się heroiną i popadł w uzależnienie, które doprowadziło go do myśli samobójczych, a walka z bólem ostatecznie doprowadziła go do odebrania sobie życia 5 kwietnia 1994 roku. Ale latem dwa lata przed strzałem w głowę wyszedł z odwyku, próbując uporządkować swoje życie. Krótko przed narodzinami dziecka przeprowadzili się z Courtney do nowego domu. Wywiad w „Spin” miał dać rockowej parze szansę na opowiedzenie historii na własnych warunkach.

Gdy fotografowie jechali na sesję do rodziny Cobainów byli nieświadomi świata kryjącego się za zamkniętymi drzwiami ich domu. – W drodze do Los Angeles rozmawialiśmy i śmialiśmy się z pomysłu, aby pozwolić im wykonywać prace domowe, np. by Courtney wieszała pranie, a Kurt kosił trawnik. Ale kiedy przyjechaliśmy, wszystkie te zabawne pomysły ze sprzątaniem, gotowaniem i prasowaniem zostały wyrzucone przez okno – śmieje się Peacock w rozmowie z magazynem „Another”.

Gdy Courtney oprowadzała ich po domu szybko zdali sobie sprawę, że to nie ten klimat. Dom był zbyt pusty, aby uwieczniać sceny przedstawiające mieszczańskie szczęście. – To był po prostu ich dom i był bardzo autentyczny. Oczywiście, będąc wścibskimi fotografami, otworzyliśmy lodówkę, gdy Courtney nie patrzyła – zdaliśmy sobie sprawę: tu nie ma nic do sprzątania! W lodówce była tylko butelka płynu do płukania oczu – Hansen dodaje w magazynie „NME”. – Ponieważ byli „grunge”, wiedzieliśmy, jaka jest ich estetyka. A zobaczyliśmy całkowite przeciwieństwo. Oczywiście, skoro byli artystami było dużo sztuki. Mieli pokój przeznaczony do malowania i rysunków. Było tam też kartonowe pudełko z głowami lalek. To było bardzo orzeźwiające.

I chętnie zmienili kurs, pozwalając, aby historia młodej rodziny opowiadała się sama przez całe popołudnie. – Tak naprawdę nie reżyserowaliśmy, po prostu spędzaliśmy wspólny czas przez cztery lub pięć godzin, dopóki nie musieli wyjść – mówią. – Byliśmy zachwyceni, bo było tam dużo miłości.

Mała Frances Bean spała. – Dziecko wytrąciło wszystkich z równowagi, była bardzo opiekuńcza atmosfera – mówi Hansen. – Nie chcesz budzić dziecka ani go przestraszyć. Chcesz być autentyczny i prawdziwy. Musimy przyznać, że Frances Bean stworzyła atmosferę. Kiedy była w ramionach Kurta, był zakochany. Po prostu ją kochał, był w swoim świecie.

Hansen i Peacock, wówczas rodzice dwulatka, rozumieli wyzwania związane z rodzicielstwem, a przecież Courtney i Kurt dodatkowo zmagali się z opinią publiczną, czuli, że cały świat jest przeciwko nim. – Byli przerażeni, gdy ludzie napadali na nich w związku z artykułem w „Vanity Fair”. Byli młodzi i pisano o nich te bzdury. To było okrutne! Kurt miał własne problemy psychiczne i kiedy ktoś przez to przechodzi i jest oglądany pod mikroskopem, jest to podwójnie brutalne – wspominają.

Kiedy popowemu celebrycie przydarza się coś naprawdę złego, zwraca się do Oprah Winfrey i próbuje to naprawić w jej programie. Po ukazaniu się artykułu w „Vanity Fair” Kurt wybrał swego rodzaju grunge’owy odpowiednik… – Prawdopodobnie pomyślał: „Wiem, że mam wyglądać odpowiedzialnie i jak kochająca się rodzina, ale pieprzyć to – nie zamierzam się sprzedać… Courtney jest odważna. Była pięć tygodni po porodzie – opowiadają autorzy zdjęć.

Zaczęło się od Cobaina w łóżku. – Fotografowanie kogoś w łóżku jest świetne, ponieważ jest bezbronny i jest to bardzo osobiste – ocenia Peacock, który przyznaje, że muzyk był bardzo ostrożny, cichy i nieśmiały. Nie czuł się dobrze przed kamerą. – Wydawał się naprawdę łagodny i wyluzowany i w pewnym sensie pozwalał Courtney przejąć kontrolę… Różnica między nimi polegała na tym, że Courtney uwielbiała być fotografowana. Jest jak marzenie fotografa, ponieważ dla zdjęcia zrobi wszystko i więcej. Kurt był niemal jej przeciwieństwem – dodaje.

Otworzył się dopiero, gdy chwilę później do pokoju żona weszła z małą córeczką. – W pewnym sensie to był przypadek, że na zdjęciach pojawiło się dziecko. Później żartowaliśmy: „Wow, powinniśmy częściej zabierać dzieci na zdjęcia, bo one otwierają ludzi” – śmieje się.

Teraz cała rodzina spała razem w łóżku, a Hansen pamięta, jak pięknie było to oglądać. – Kurt i Courtney mieli świetną komunikację niewerbalną. Byli całkowicie, przynajmniej tak czułam, zsynchronizowani. Oni po prostu kochali Frances. To było naprawdę widoczne. Nie zwracali na nas uwagi, tak naprawdę chodziło o nią – mówi.

Guzman: „Courtney uwielbiała być fotografowana. Jest jak marzenie fotografa, ponieważ dla zdjęcia zrobi wszystko i więcej. Kurt był niemal jej przeciwieństwem”
Guzman: „Courtney uwielbiała być fotografowana. Jest jak marzenie fotografa, ponieważ dla zdjęcia zrobi wszystko i więcej. Kurt był niemal jej przeciwieństwem”
Guzman: „Courtney uwielbiała być fotografowana. Jest jak marzenie fotografa, ponieważ dla zdjęcia zrobi wszystko i więcej. Kurt był niemal jej przeciwieństwem”
Guzman: „Courtney uwielbiała być fotografowana. Jest jak marzenie fotografa, ponieważ dla zdjęcia zrobi wszystko i więcej. Kurt był niemal jej przeciwieństwem”

W końcu wszyscy zeszli na dół, aby zrobić więcej zdjęć, w tym indywidualne portrety Cobaina i Love. W pewnym momencie lider Nirvany chwycił marker i zaczął pisać słowa „Family Values” na brzuchu żony. W 1992 roku hasło „wartości rodzinne” było tematem kampanii Partii Republikańskiej przed listopadowymi wyborami na rzecz wspierania tak zwanej tradycyjnej rodziny. To wtedy konserwatyści rozpoczęli batalię atakując artystów, muzyków i aktorów jako narzędzia niszczące wartości rodzinne, co było hasłem ucieleśniającym rasizm, sprzeciw wobec praw LGBTQIA i antyfeminizm. W tym okresie Cobain stał się idolem grunge’u i pozbawionej praw młodzieży ostatnich tchnień XX wieku.

Kurt odniósł się też do praw kobiet. Na swoim brzuchu napisał „diet grrrl”, co było grą słów związaną z feministycznym ruchem punkowym „riot grrrl”. – Kiedy się odwróciliśmy – a nikt go o to nie prosił – pisał po brzuchu Courtney i swoim. To było strzałem w dziesiątkę. Kurt był genialny, ironiczny, subtelnie zabawny i połączył to wszystko w jedną całość – zachwyca się Hansen.

To od hasła napisanego na brzuchu Courtney wziął się tytuł artykułu w „Spin” w grudniu 1992 roku. Jonathan Poneman napisał w nim: „Znam Kurta i Courtney od lat. Znałem ich poprzez ich zespoły, Nirvanę i Hole, zanim się poznali. Nigdy nie widziałem, żeby wyglądali zdrowiej. Jako zrzędliwy reporter zauważam nadmierną uwagę i zafascynowanie dzieckiem, a Kurt i Courtney przyczyniają się do jego szczęścia. Przepraszam, to nie jest zbyt punkowe”.

Jak wspominają fotografowie, para w domu była kochającą się rodziną, ale przecież poza nim grali rock and rolla i grunge, więc nawet na co dzień robili tylko to, co chcieli. Przyjęli ich w swoim domu jak przyjaciół. – Courtney była inspirująca, jest bardzo inteligentna, szybka i bez filtra. Po prostu mówi, co myśli. Tacy ludzie mogą być dzicy, ale w naprawdę cudowny sposób. Ona ma niesamowitą prezencję sceniczną i w przeciwieństwie do męża czuła się bardzo dobrze przed kamerą – opowiadają dzisiaj, gdy zapowiadają swój album „Family Values: Kurt, Courtney & Frances Bean”, w którym pokazują prawie 100 zdjęć z sesji, z których większość nigdy nie została opublikowana.

Tego dnia często robili zdjęcia jednocześnie i korzystali z wielu różnych typów aparatów i ustawień, aby uzyskać różnorodny wygląd. Niektóre są bardziej dopracowane i pozowane. Inne są bardziej szorstkie i spontaniczne. Tylko kilka z nich dołączono do artykułu w „Spin”, resztę autorzy schowali w pudełku, gdzie przeleżały blisko trzy dekady. Gdy trzy lata temu przyjaciele z galerii LABspace w Nowym Jorku poprosili Hansen i Peacocka, by pokazali im całą sesję, postanowili zrobić im wystawę w swojej galerii. Wtedy autorzy dowiedzieli się, jak wiele osób pamięta artykuł i że mieli go na ścianie, gdy dorastali. – Wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, jaki efekt wywierają te zdjęcia – deklaruje Hansen.

Stały się jednymi z najsłynniejszych Cobaina, szczególnie przejmujące po jego śmierci. Dziś są równie ikoniczne, jak portret Johna Lennona i Yoko Ono w łóżku autorstwa Allana Tannenbauma, bo dla nowego pokolenia stały się symbolem innego rodzaju wartości rodzinnych. Te portrety ukazują ostatniego przedstawiciela zanikającego gatunku: prawdziwej gwiazdy rocka, która przemawiała w imieniu outsiderów i odmieńców, którzy nie pragnęli niczego więcej niż życia według własnych zasad. Guzman dają nam intymny wgląd w bunt, który uczynił parę Cobain-Love sławną, ale także stworzył piękne zdjęcia, które po raz kolejny udowadniają, że po latach zasypywania mediów społecznościowych selfie, zdjęciami obiadów i doskonałego życia, prawdziwa ​fotografia jest sztuką.

Fotografowie nie mogą się doczekać promocji swojej fotoksiążki, która powstała z okazji 30. rocznicy śmierci lidera Nirvany i ukaże się na rynku 15 kwietnia. Na spotkaniach z czytelnikami będą mogli dowiedzieć się więcej o wpływie Cobaina i Nirvany na życie. – Ich muzyka wciąż przemawia do ludzi. Kilka tygodni temu byliśmy w kawiarni i spotkaliśmy tam młodą dziewczynę w koszulce Nirvany. To interesujące – powiedział Peacock.

Praca nad książką skłoniła fotografów również do głębszego zastanowienia się nad tym, co mogło się dziać pod powierzchnią obrazka w domu Cobainów. Peacock: – W tamtym momencie w domu było dużo bezbronności. Wtedy o tym nie myślałem, ale patrząc wstecz, wszystko wirowało wokół nich, musiało to być bardzo intensywne, bo odnieśli tak szybki sukces i zmagali się ze sławą i jej ciemnymi stronami. Ale patrząc wstecz, wiem na pewno, że się kochali. To była naprawdę piękna rodzina…﹡

 

_____

„Family Values: Kurt, Courtney & Frances Bean”, wydawnictwo Simon + Schuster, 112 stron, cena: 100 zł.

Kopiowanie treści jest zabronione