

Posłuchaj
To był deszczowy dzień w Los Angeles, ale to nie zepsuło najważniejszego muzycznego wydarzenia. Rywalizacja w kategoriach „wielkiej czwórki” była zacięta i dostarczyła wielu emocji. Bo choć Grammy to prawie setka kategorii, to tak naprawdę najwięcej dyskusji i sporów wywołują cztery: „Nagranie roku”, „Album roku”, „Piosenka roku” oraz „Nowy artysta/artystka roku”. Miliony obserwowało czy 34-letnia Taylor Swift pobije rekord w najważniejszej kategorii.
Nie bez przyczyny. 2023 rok należał do niej – została osobą roku magazynu „Time”, a jej trasa „Eras Tour” bije rekordy przychodów. Jak wyliczyli ekonomiści, fani artystki wydali w trakcie jej tournée prawie 5 mld dol., co ma wielki wpływ na amerykańską gospodarkę. Z czego żartował nawet Trevor Noah, który powrócił jako gospodarz Grammy czwarty rok z rzędu. Zauważył także, że jej związek z futbolistą Travisem Kelce to obecnie najgorętsza love story, która torpedowała popularność i sławę obojga w kosmos. Prawda jest taka, że żyjemy w erze Taylor Swift. Nie wszystkim się to podoba, ale po kolei…
Oto momenty gali, które warto zapamiętać.

1.
Podczas 66. gali Grammy niespodziewanie pojawiła się na scenie Tracy Chapman. Powód? Jej przebój sprzed 35 lat wrócił na szczyt. A to za sprawą wokalisty country Luke’a Combsa, który wydał swoją wersję „Fast Car” w lipcu 2023 roku, która od razu stała się hitem w całym kraju, w ciągu trzech miesięcy uzyskując platynę. Cover zadebiutował również na 2. miejscu listy Billboard Hot 100. Chapman powiedziała wówczas: – Nigdy nie spodziewałam się, że znajdę się na listach przebojów country, ale jestem zaszczycona, że tam jestem.
Piosenka pochodzi z debiutanckiego albumu Tracy z 1988 roku. Album pokrył się wówczas sześciokrotną platyną w samych Stanach Zjednoczonych i stał się przepustką do międzynarodowej sławy czarnoskórej wokalistki. Combs sięgnął po „Fast Car”, bo – jak zdradził – było jego ulubioną piosenką „zanim dowiedział się, co to jest ulubiona piosenka”. A wspólny występ u boku rzadko pojawiającej się publicznie Chapman (jej ostatnia trasa koncertowa odbyła się przed 15. laty) był dla niego sporym przeżyciem. Zostali za niego nagrodzeni przez gości imprezy owacjami na stojąco. Pochwały w Internecie były równie entuzjastyczne, zwłaszcza dla niej. Niektórzy przepełnieni nostalgią chwalili jej wciąż czysty głos, a niektórzy skorzystali z okazji, aby wskazać na wciąż częste wymazywanie czarnych kobiet queer z branży muzycznej.
Nowa wersja przeboju 59-latki wyśpiewana przez Combsa spowodowała, że nie tylko on trafił na 1. miejsce Country Airplay, ale także autorka, czyli Chapman. Spowodowało to, że jest pierwszą czarnoskórą kobietą notowaną na szczycie listy country w całej historii jej istnienia (od 1990 roku). Choć w 1989 roku za „Fast Car” otrzymała Grammy za „Najlepszy żeński występ pop” i kilka nominacji (m.in. „Piosenka roku”), to Combsowi nie udało się powtórzyć jej sukcesu (za cover był nominowany do nagrody Best Country Solo Performance). Ale ich występ na dzisiejszej gali zatoczył koło w życiu obojga – i ona, i on wykonali „Fast Car” na scenie Grammy po raz pierwszy w historii.
2.
Swoją radość ze sceny wyśpiewała natomiast Miley Cyrus, której singiel „Flowers” (niezaprzeczalny hit ubiegłego roku) dał pierwszą nagrodę Grammy w karierze 31-letniej gwiazdy (miała sześć nominacji). Ostatecznie dostała dwie: w kategoriach „Najlepszy solowy występ pop” i „Nagranie roku”.
– Ta nagroda jest niesamowita, ale mam nadzieję, że niczego nie zmieni, bo moje życie jest piękne, także bez niej – powiedziała po gali, trzymając dwa gramofony i uśmiechając się do swojego chłopaka, perkusisty Maxxa Morando. – Nie każdy otrzyma nagrodę Grammy, ale każdy na tym świecie jest spektakularny – dodała.
Wcześniej, gdy odbierała nagrodę z rąk Mariah Carey, nie kryła zachwytu: – Utknęłam w korku i prawie przegapiłam okazję, aby osobiście odebrać nagrodę, ale bardziej zawiedziona byłabym, gdybym nie stanęła obok Carey.
Piosenkarka, która pięciokrotnie się przebierała (m.in. w sukienkę Johna Galliano inspirowaną jego projektem dla Diora z lat 90., kombinezon Toma Forda, cekinową suknię Gucci czy mini z archiwum Boba Mackiego) odśpiewała na scenie „Flowers” i nie było gwiazdy na widowni, która by się przy niej nie bawiła, tańcząc i śpiewając razem z nią. Z Taylor Swift na czele.




3.
To Swift była jednak największą bohaterką gali, choć Grammy było dla niej słodko-gorzkie. Otrzymała jedynie dwie statuetki z sześciu, do których była nominowana. No i po raz siódmy w karierze przegrała w wyścigu po piosenkę roku, ale za to odebrała statuetkę za najlepszy popowy album wokalny („Midnights”). Przy okazji ustanowiła nowy rekord, bo dotąd żaden inny artysta czy artystka nie zdobył w karierze czterech Grammy w kategorii „Najlepszy album roku”. Pokonała Franka Sinatrę, Steviego Wondera i Paula Simona, którzy byli najbliżej, zdobywając trzy nagrody.
Ubrana w długą suknię z gorsetem Schiaparelli Couture piosenkarka była zszokowana, odbierając nagrodę z rąk Celine Dion, dla której to był pierwszy publiczny występ odkąd w grudniu 2022 roku ogłosiła, że zmaga się z zespołem sztywnego człowieka – postępującym zaburzeniem neurologicznym, które wpływa na mózg i rdzeń kręgowy. Podczas gali została więc przywitana owacją na stojąco, a gdy wychodziła na scenę, z głośników słychać było wielki przebój „The Power of Love”. Swift zrobiła sobie potem pamiątkowe zdjęcie z legendarną piosenkarką.
Ale wcześniej wspomniała na scenie m.in. o swoim producencie Jacku Antonoffie – który zdobył już Grammy w kategorii „Producent roku” – nazywając go „producentem zdarzającym się raz na pokolenie”. Mówiła również o innej nominowanej, Lanie del Rey (kategoria „Album roku” za „Did You Know There’s A Tunnel Under Ocean Blvd”), z którą szła po czerwonym dywanie za rękę. – Myślę, że wielu artystek nie byłoby tam, gdzie są, i nie miałyby tych inspiracji, gdyby nie praca, którą wykonała Lana. Jest legendą u szczytu kariery. Jestem szczęściarą, że ją znam i jest moją przyjaciółką – wyznała.
Przy okazji 34-latka ogłosiła, że 19 kwietnia ukaże się jej nowa płyta „The Tortured Poets Department”. Kontynuowała: – Chciałabym wam powiedzieć, że to najlepszy moment w moim życiu, ale czuję się szczęśliwa, kiedy kończę piosenkę, kiedy tworzę teledysk, albo gdy ćwiczę z tancerzami lub zespołem, albo przygotowuję się do wyjazdu do Tokio, aby zagrać koncert. Dla mnie nagrodą jest praca. Jedyne, czego chcę, to móc to nadal robić. Kocham to bardzo, sprawia mi to ogromną radość.
Nie udało się jej wygrać w kategorii „Piosenka roku”, choć utwór „Anti-Hero” przekroczył niedawno miliard odtworzeń na Spotify. Pokonało ją uzdolnione rodzeństwo O’Connell: Billie Eilish i Finneas, którzy stworzyli balladę „What Was I Made For?” pochodzącą ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Barbie”. Utwór ten nagrodzony został również w kategorii „Najlepsza piosenka do filmu”.
4.
Radości z rekordu i kolejnych w karierze Grammy Taylor Swift nie podzielał Jay-Z, rapowy magnat i mąż Beyoncé. Podczas odbierania nagrody Dr. Dre Global Impact Award za swoje osiągnięcia w branży muzycznej, nie omieszkał wytknąć Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji lekceważenia jego żony. – Kiedy się denerwuję, mówię prawdę. Chyba coś jest nie tak, jeśli Beyoncé, artystka nagrodzona największą w historii liczbą statuetek Grammy, po raz kolejny nie zdobywa nagrody za album roku. Ma więcej nominacji i nagród niż ktokolwiek inny, a znów album roku należy do kogoś innego – mówił ze sceny, stojąc u boku swojej córki, 12-letniej Blue Ivy Carter, i patrząc na żonę, która siedziała na widowni.
Beyoncé czterokrotnie była nominowana w kategorii „Album roku”. Przegrywała z Taylor Swift, Adele, Harrym Stylesem i Beckiem. W sumie na swoim koncie ma 88 nominacji do Grammy, a wygrała 33 statuetki, zapisując się tym samym w historii.




Następnie Jay-Z zaczął krytykować innych muzyków, sugerując, że niektórzy z nich nie zasłużyli na nominację. – Niektórzy z was wrócą dziś do domu i poczują się, że zostali okradzeni. Niektórzy z was mogą zostać okradzeni – oznajmił 54-letni raper.
Gdy zszedł ze sceny otworzył szampana i częstował nim gości, w tym świętującego razem z nim Dr Dre. Sobie nalał trunek do statuetki i popijał go z tuby gramofonu.
5.
Jednak tegoroczne Grammy zdecydowanie należało do kobiet. Listę nagrodzonych – szczególnie w najważniejszych kategoriach – zdominowały bowiem piosenkarki, wokalistki, kompozytorki oraz grupy kobiece. Do historii przeszła nie tylko Swift, ale także kolumbijska piosenkarka Karol G, która jako pierwsza kobieta zwyciężyła w kategorii „Música Urbana”, już po trzecim roku jej przyznawania. Portorykański raper Bad Bunny dwukrotnie zdobył inauguracyjną nagrodę w latach 2022 i 2023.
33-letnia Karol G uważana za jedną z najbardziej wpływowych artystek reggaeton i latynoskiego trapu, nagrała cztery albumy i otrzymała już kilka nagród w karierze, w tym pięć Latin Grammy i cztery Billboard Music Awards, a w niedzielę Grammy z rąk Christiny Aguilery i Malumy. – To mój pierwszy raz na rozdaniu nagród Grammy i po raz pierwszy trzymam własną nagrodę Grammy. I mam nadzieję, że to pierwsza z wielu – powiedziała, trzymając gramofon.
6.
Aż trzy statuetki zgarnął amerykański raper Killer Mike. – Nie daj sobie wmówić, że jesteś za stary i że już za późno! – mówił przejęty ze sceny. – W wieku 20 lat pomyślałem, że fajnie jest być handlarzem narkotyków. W wieku 40 lat zacząłem żyć, żałując tego, co zrobiłem. W wieku 45 lat zacząłem o tym rapować. W wieku 48 lat stoję tutaj jako człowiek pełen empatii i współczucia z powodu tego, co zrobiłem. Nigdy, przenigdy nie przestawajcie dążyć do celu. Mnie nie można powiedzieć, że marzenia się nie spełniają.
Kilka godzin po otrzymaniu nagród raper, który jest również aktywistą zaangażowanym w walkę z rasizmem, został zatrzymany i wyprowadzony w kajdankach, a następnie aresztowany (powodem była awantura kilka godzin przed ceremonią Grammy). Po kilku godzinach opuścił posterunek. – Teraz zamierza świętować wygraną – ogłosił prawnik muzyka.
7.
Grammy to nie tylko kilkugodzinny maraton wręczania nagród. To również występy. W tym roku dostąpili tego zaszczytu m.in. Billie Eilish, Billy Joel, Burna Boy, Dua Lipa i SZA. U2 połączyli się na żywo z koncertu, który grali nieopodal, w Las Vegas, w wybudowanej za 2,5 miliarda dolarów arenie w formie największej kuli świata, czyli The Sphere.







Za najbardziej nijaki występ na gali uznano ten Travisa Scotta, który zaśpiewał hity ze swojej nowej płyty „Utopia”. ” Po tak wielu pełnych energii występach, w szczególności kobiet, Scott był nudny” – zawyrokował „Time”. Za to tygodnik chwalił piosenkarkę i autorkę tekstów Joni Mitchell, która wystąpiła na Grammy po raz pierwszy w swojej 56-letniej karierze. Ikona, która niedawno skończyła 80 lat, poruszająco wykonała „Both Sides Now”, który wzruszył wielu gości do łez, a kamery skierowały się na takie artystki jak Dua Lipa, Taylor Swift i Beyoncé, które dołączyły do klaskającego tłumu, zrywając się na nogi, gdy tylko Mitchell skończyła.
Potem prowadzący imprezę wręczył jej nagrodę Grammy w kategorii „Folkowy album roku” za „Joni Mitchell At Newport” (to jej dziewiąta statuetka w karierze).
8.
To, co odróżniało najnowszą ceremonię od wielu innych, to fakt, że nie było jednego artysty, który by dominował. Czasami jeden artysta lub zespół może zdobyć pół tuzina lub więcej trofeów w ciągu jednego wieczoru: rekord wszech czasów należy do Michaela Jacksona i Carlosa Santany, którzy zgarnęli po osiem Grammy. W niedzielny wieczór nie było gwiazdy, która rządziłaby w ten sam sposób.
Ale jednej osobie udało się zakończyć rozdanie nagród z największą liczbą zwycięstw (cztery). Phoebe Bridgers, 29-letnia piosenkarka, autorka tekstów i producentka z Los Angeles, zdobyła swoją pierwszą nagrodę w karierze – i pierwszą tego wieczoru – wraz z SZA (za stylizację której odpowiadała młoda polska stylistka pracująca w Los Angeles, Elwira Abramczuk). Obie zdobyły tytuł najlepszego występu pop w duecie/grupie za utwór „Ghost in the Machine”. Bridgers zdobyła jeszcze trzy statuetki jako członek zespołu rockowego Boygenius.
Drugie miejsce pod względem liczby zwycięstw zajmują trio Boygenius, SZA, Victoria Monét i Killer Mike. Każdy z nich tego wieczoru zdobył po trzy trofea.
9.
Tradycją Grammy są też specjalne występy poświęcone pamięci tych, którzy odeszli w minionym roku. Stevie Wonder pokłonił się swojemu bliskiemu przyjacielowi i współpracownikowi Tony’emu Bennettowi, a Fantasia Barrino oddała hołd Tinie Turner, wykonując porywającą wersję jej utworu „Proud Mary”. Jon Batiste wszedł na scenę, aby upamiętnić zmarłego w sierpniu „ojca chrzestnego czarnej muzyki”, dyrektora muzycznego Clarence’a Avanta.
Zaś Annie Lennox ze łzami w oczach w poruszającym wykonaniu „Nothing Compares 2U” uhonorowała Sinead O’Connor. I tak jak Irlandka wykorzystywała publiczne wystąpienia do manifestowania swoich poglądów, Lennox skorzystała z okazji i wezwała do zakończenia wojny w Gazie. – Artyści są za zawieszeniem broni. Pokój na świecie – krzyknęła z uniesioną do góry ręką, przywołując O’Connor, która na głównych scenach świata przez całą karierę broniła tego, w co wierzy.﹡
_____
Zwycięzcy Grammy 2024 w najważniejszych kategoriach:
Nagranie roku: „Flowers” – Miley Cyrus
Album roku: „Midnigths” – Taylor Swift
Piosenka roku: „What Was I Made For?” – Billie Eilish O’Connell i Finneas O’Connell
Nowy artysta: Victoria Monét
Występ solowy pop: „Flowers” – Miley Cyrus
Występ pop duet/grupa: „Ghost in the Machine” – SZA i Phoebe Bridgers
Album pop: „Midnights” – Taylor Swift
Nagranie pop/dance: „Padam, Padam” – Kylie Minogue
Nagranie dance/muzyka elektroniczna: „Rumble” – Skrillex, fred again.. & Flowdan
Album dance/muzyka elektroniczna: „Actual Life 3” – fred again..
Występ rock: „Not Strong Enough” – Boygenius
Występ metal: „72 Seasons” – Metallica
Piosenka rock: „Not Strong Enough” – Boygenius
Album rock: „This Is Why” – Paramore
Występ muzyka alternatywna: „This Is Why” – Paramore
Album Muzyka Alternatywna: „The Record” – Boygenius
Występ R&B: „ICU” – Coco Jones
Występ tradycyjny R&B: „Good Morning” – PJ Morton feat. Susan Carol
Piosenka R&B: „Snooze” – SZA
Album progresywny R&B: „SOS” – SZA
Album R&B: „Jaguar II” – Victoria Monét
Występ rap: „Scientists & Engineers” – Killer Mike, André 3000, Future and Eryn Allen Kane
Występ rap melodyjny: „All My Life” – Lil Durk feat. J. Cole
Piosenka rap: „Scientists & Engineers” – Killer Mike, André 3000, Future i Eryn Allen Kane
Album rap: „Michael” – Killer Mike
Album folk: „Joni Mitchell At Newport” – Joni Mitchell
Album reagge: „Colors Of Royal” – Julian Marley & Antaeus
Kompilacyjna ścieżka dźwiękowa do filmu: „Barbie the Album” – Różni wykonawcy
Ścieżka dźwiękowa do filmu: „Oppenheimer” – Ludwig Göransson
Piosenka do filmu: „What Was I Made For?” – Billie Eilish O’Connell i Finneas O’Connell
Występ jazz: „Tight” – Samara Joy
Album jazz alternatywny: „The Omnichord Real Book” – Meshell Ndegeocello
Producent roku: Jack Antonoff
Teledysk: „I’m Only Sleeping” – The Beatles
