Posłuchaj
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dla większości ludzi będzie to po prostu normalny koncert. Nikt nie odczuje różnicy. Przyjdą na występy, będzie padać, będzie świetna muzyka, zobaczą wizualny spektakl i wyjdą szczęśliwi – mówi BBC członek Massive Attack, Robert Del Naja.
Ale to nie będzie normalny koncert. Występ zatytułowany Act 1.5, który odbędzie się w niedzielę 25 sierpnia w Bristolu (mieście, gdzie grupa powstała w 1988 roku), ma być zasilany w 100 procentach energią odnawialną, co – według Massive Attack – jest „pierwszym na świecie wydarzeniem na taką skalę”. Już sama nazwa nawiązuje do traktatu klimatycznego ONZ z 2015 roku, który nakazywał krajom utrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie poniżej progu 1,5°C. A festiwal Act 1.5 będzie realizować zalecenia raportu w kluczowych obszarach emisji: w transporcie, żywności, energii i odpadach.
Trzydzieści cztery tysiące fanów weźmie udział w jednodniowym festiwalu, na którym wystąpią także amerykański raper Killer Mike, irlandzka grupa folkowa Lankum oraz brytyjska aktorka Samantha Morton w roli piosenkarki ze swoją solową muzyką. Będą musieli dostosować się do kilku wytycznych, bo organizatorzy chcą, by Act 1.5 stał się prototypem niskoemisyjnego koncertu dla całego przemysłu muzycznego i udowodnił, że takie są możliwe.
– Jest to sektor, który ma wiele do powiedzenia na temat zmian klimatycznych, ale niestety niewiele w tej sprawie robi – mówi „Guardianowi” Del Naja. – Niektórzy uważają, że celem naszej branży jest opowiadanie ludziom o kryzysie klimatycznym, tak jakby już nie był to jeden z najczęściej zgłaszanych na całym świecie problemów. Nie musimy wciąż o tym rozmawiać – musimy działać!
1.
Założyciel Massive Attack utyskuje, że zawsze słyszy od innych muzyków, że „poczekają na technologię”, a tymczasem technologia jest już dostępna. Grupa z Bristolu w 2019 roku nawiązała współpracę z Tyndall Center for Climate Change Research na Uniwersytecie w Manchesterze, aby sporządzić mapę śladu węglowego tras koncertowych, tworząc „mapę drogową” dla branży, która zachęca promotorów i wykonawców do zmniejszenia ilości zabieranego ze sobą sprzętu i zaprzestania podróży prywatnymi odrzutowcami.
– Minęło pięć lat i nikt nie okazał większego zainteresowania – Del Naja narzeka w rozmowie z BBC. – Kilka zespołów, kilku promotorów, ale bardzo mało uwagi. Właściwie większość organizatorów koncertów twierdzi, że ma własny raport, co jest nieco niedorzeczne, ponieważ raporty te są pisane przez ich team. To naprawdę dość frustrujące. Sporządziliśmy już raport, który jest publicznie dostępny. Nie trzeba robić kolejnego. Nie potrzebujemy już żadnych deklaracji. Nie musimy na to brać więcej publicznych pieniędzy. To już istnieje. Najlepiej jest od razu wdrożyć w życie.
Co prawda, festiwale muzyczne i niektóre grupy wprowadziły już drobne zmiany, takie jak zakaz używania plastiku jednorazowego użytku. W 2000 roku Glastonbury rozpoczęło sadzenie w okolicy drzew, które pochłaniają 800 ton gazów cieplarnianych rocznie i zapewniają, że festiwal będzie miał „pozytywny wpływ na klimat”. Morrissey nalega, aby miejsca, w których gra, były „wolne od mięsa”, a na prośbę Billie Eilish podczas rezydencji piosenkarki w 2022 roku w londyńskiej O2 Arena serwowano wyłącznie dania wegańskie. Zaś Pearl Jam już w 2003 roku zaczął ograniczać emisję dwutlenku węgla i wspierać finansowo organizacje proekologiczne, by mogły przeciwdziałać emisji spalin. Coldplay chwali się 12-etapowym planem, obejmującym między innymi kinetyczny parkiet taneczny i rowery wytwarzające energię elektryczną, co ich zdaniem obniżyło emisję dwutlenku węgla podczas ich ostatniej światowej trasy koncertowej o 59 proc.
Jednak zdaniem Massive Attack, który zdefiniował brytyjską scenę trip-hopową takimi hitami, jak „Unfinished Sympathy” i „Teardrop”, sam sektor muzyczny, a zwłaszcza najpotężniejsi agenci w branży, wielcy promotorzy, nie robią nic. – Próbowaliśmy więc to ominąć, przeskoczyć to wszystko i po prostu wcielić w życie tak bardzo, jak to tylko możliwe – deklarują artyści.
Niedzielne wydarzenie w Bristolu jest skierowane przeciwko największemu źródłu emisji gazów cieplarnianych związanemu z koncertami: transportowi dla samej publiczności. Muzycy twierdzą, że 65–85 procent emisji w przypadku koncertów na dużą skalę pochodzi z podróży widzów. I jest to coś, z czym branża – jak mówią – nie chce się zmierzyć. Dlatego dla nich priorytetem było przede wszystkim zapewnienie biletów dla mieszkańców Bristolu i okolic w przedsprzedaży. Dojechać na koncert będą mogli bezpłatnymi autobusami elektrycznymi i rowerami – celowo nie ma parkingu na miejscu. Fani z innych zakątków kraju zostali zachęceni do podróżowania pociągami – specjalnie wyczarterowanymi na potrzeby festiwalu Act 1.5 – z barem VIP i toaletami.
2.
Pomysł na proekologiczny koncert narodził się w 2018 roku i zaplanowano go najpierw w Liverpoolu w 2021 roku. Został jednak odwołany, gdy okazało się, że w tym miejscu miały się też odbywać targi broni. Następny termin zmieniono z powodu złego stanu zdrowia gitarzysty zespołu Angelo Bruschiniego (w październiku 2023 zmarł w wieku 62 lat na raka płuc).
Del Naja, znany również jako 3D, jest siłą napędową dążenia grupy do jak największego zrównoważonego rozwoju. Grant Marshall, czyli Daddy G, we wszystkim go wspiera. Dlaczego to dla nich tak ważne? – To proste – mówi Marshall. – Dlatego, że jest tylko jedna planeta i musimy spróbować ją ocalić. Wszyscy wiedzą, co się dzieje, i jeśli możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uratować coś na przyszłość, wydaje się to oczywiste.
Sami dają dobry przykład. Od lat nie latają już samolotami – na europejskie trasy koncertowe podróżują pociągiem i promem. Ograniczyli sprzęt, więc mają dla niego dwie ciężarówki zamiast dotychczasowych sześciu. By występ z powodu mniejszej ilości transportu nie stracił nic z wizualnej atrakcyjności, stworzyli animacje we współpracy z twórcą filmów dokumentalnych Adamem Curtisem i kolektywem oświetleniowo-inscenizacyjnym United Visual Artists. – Wizualna dynamika nic nie straciła – zyskała więcej. Teraz występ to „skok transgresyjny” w porównaniu z wcześniejszymi – zapewniają.
Na tym innowacji proekologicznych nie koniec. W przeciwieństwie do wielu innych widowisk plenerowych tej wielkości, sceny i stoiska w Bristolu nie będą zasilane generatorami diesla, ale ogromnymi akumulatorami z energią odnawialną, które od czasu do czasu będą ładować inne duże akumulatory w okolicy. Wszystkie samochody dostawcze mają być elektryczne. Sprzedawcy na miejscu – wielu z nich to lokalni dostawcy – będą podawać wyłącznie żywność pochodzenia roślinnego, a bary zachęcać fanów do przynoszenia własnych kubków wielokrotnego użytku, sztućce i elementy do serwowania jedzenia mają być kompostowalne. Wszystkie toalety również będą nadawały się do kompostowania. By zminimalizować marnowanie żywności nic nie trafi na wysypiska śmieci, a w niedalekiej odległości od miejsca festiwalu posadzony zostanie nowy las z 19 tys. rodzimych dębów.
3.
Robert i Grant będą też nosić na scenie koszulki z napisem „klimat się zmienił” i nakłaniać fanów do zwiedzania i podróżowania pociągiem, kiedy tylko jest to możliwe.
Upierają się, że Act 1.5 będzie opłacalny i mają nadzieję, że będzie wzorem dla reszty branży muzycznej, nawet w formie eksperymentu. – Będziemy transparentni; zapiszemy, co zadziałało, a co nie wyszło. Chodzi o pokazanie, jak daleko możesz szybko się posunąć w działaniach ekologicznych – jeśli tak zdecydujesz – i nie siedzieć z założonymi rękami, czekając na wprowadzenie odgórnych przepisów – mówią. I poinformują wkrótce, co Massive Attack „może zrobić we współpracy z innymi promotorami w kraju i za granicą”, bo ich program jest pionierski pod względem sposobu, w jaki próbują połączyć szeroką gamę działań przyjaznych środowisku, a postęp w branży muzycznej jest bardzo powolny.
Del Naja podsumowuje: – Act 1.5 w Bristolu to dla nas najważniejsza sprawa i cokolwiek zrobimy później, będzie inaczej.﹡