

David Bowie nigdy nie napisał autobiografii, ale zgromadził pokaźne archiwum przedmiotów z całej półwiecznej kariery. – Odzwierciedla jego życie i kreatywność. Jest oszałamiające – mówi „Guardianowi” Kate Bailey, kuratorka w Victoria & Albert Museum, która po raz pierwszy miała do niego dostęp w 2013 roku, gdy przygotowywała pierwszą retrospektywną wystawę poświęconą legendarnemu muzykowi. – Ale to było zaledwie muśnięcie powierzchni – dodała.
Ekspozycja „David Bowie Is…” stała się jednym z najpopularniejszych pokazów tej instytucji wszech czasów. A na całym świecie obejrzało ją ponad 2 miliony ludzi, bo wyruszyła także w trasę po różnych muzeach. Gdy wróciła do Londynu, V&A postanowiła ją przyjąć do siebie na stałe. Jednak trzeba było czekać na nowe lokum – V&A East Storehouse, czyli nowy magazyn o randze muzealnej, przekształcony w przestrzeń wystawową i badawczą, który ma zmienić doświadczenie muzealne jakie znamy. Placówka – otwarta pod koniec maja (o czym pisaliśmy) – składa się z trzech poziomów i oferuje zwiedzającym nie tylko rzadką możliwość zajrzenia za kulisy, ale także obejrzenia z bliska i dotknięcie historycznych i kulturowo ważnych eksponatów. Sprawia, że poczujesz się blisko sztuki, jakbyś był jej właścicielem.
I właśnie tam, we wschodnim Londynie, powstało David Bowie Centre for the Study of Performing Arts, które wystawi na widok publiczny całą zawartość archiwum artysty, który zmarł dziewięć lat temu w wieku 69 lat, dwa dni po swoich urodzinach i wydaniu 25. i ostatniego albumu – „Blackstar”. Co było szokiem dla fanów, którzy nie wiedzieli o jego chorobie (rak wątroby).
Zrealizowanie pomysłu muzeum Bowiego było możliwe dzięki temu, że dwa lata temu V&A nabyło archiwum Bowiego przy pomocy jego rodziny, przyjaciół i wytwórni, dla której nagrywał. To ponad 90 tys. perełek, w tym teksty piosenek, instrumenty, kostiumy, projekty scenografii, listy, instrumenty, nagrody i okładki albumów.
Wśród przedmiotów w archiwum – od wczesnej kariery w latach 60. do jego śmierci – znajdują się intymne notatniki i niezrealizowane projekty z każdej ery życia i kariery Bowiego, z których większość nie była pokazywana publicznie. Istnieją ręcznie pisane teksty takich hitów, jak „Fame”, „Heroes” i „Ashes to Ashes”, a także przykłady „pociętej” metody pisania artysty, zainspirowanej pisarzem Williamem Burroughsem, który rozcinał wersy i przestawiał je, aby uzyskać nowe wersy i znaczenia. Bowie robił to samo. Wycinał słowa ze swoich wierszy i dzienników, gazet, powieści, które lubił i mieszał je w teksty o nowych sensach. W 1995 r. programista z Apple stworzył dla Bowiego specjalny program. Verbasizer był maszyną do pisania tekstów, niby przypadkowych, ale pełnych nieprzypadkowych znaczeń. Muzyk nazywał takie pisanie „zachodnią formą Tarota”.
– Wśród papierowych eksponatów są też notatniki, pamiętniki, scenariusze, prywatna korespondencja, pliki projektów, okładki płyt, rysunki koncepcyjne, listy od fanów i sztuka – wylicza Tristram Hunt, dyrektor V&A.
Fani będą zachwyceni, oglądając olśniewające kostiumy sceniczne, za które Bowie był chwalony, a wiele z nich przeszło do popkultury. To stroje Ziggy’ego Stardusta zaprojektowane przez Freddiego Burrettiego w 1972 roku, ekstrawaganckie kreacje na trasę koncertową Aladdin Sane rok później (projektu Japończyka Kansai Yamamoto) oraz płaszcz z flagą brytyjską zaprojektowany przez artystę i Alexandra McQueena na okładkę albumu „Earthling” z 1997 roku. W archiwum jest też garnituru Thierry’ego Muglera, w którym muzyk ożenił się z modelką Iman.
Archiwum zawiera również fotomontaż zdjęć z filmu „Człowiek, który spadł na ziemię”, w którym zagrał, oraz dziesiątki tysięcy odbitek, negatywów, wielkoformatowych przezroczy, slajdów i stykówek wykonanych przez czołowych fotografów, takich jak Terry O’Neill, Helmut Newton i Mick Rock. Zaś wśród Instrumentów jest syntezator Briana Eno z albumów „Low” i „Heroes” Bowiego oraz stylofon (mini syntezator), który był prezentem od Marca Bolana pod koniec lat 60. i był używany w nagraniu „Space Oddity”.
Zaś wśród niezrealizowanych projektów będzie można oglądać m.in. filmowe powiązania z albumami „Diamond Dogs” i „Young Americans”, a nawet rozważaną adaptację „1984” George’a Orwella. Inne obszary będą eksponować kultowe momenty, takie jak trasa Glass Spider z 1987 roku, współpraca z basistką Gail Ann Dorsey i stworzenie postaci Ziggy’ego Stardusta.
Będzie też interaktywna instalacja śledząca wpływ Bowiego na postacie popkultury od projektanta mody Isseya Miyake’a po piosenkarkę Lady Gagę, a także film ze skompilowanymi występami na żywo z całej jego kariery.
Jednak to, co zgromadzono w David Bowie Centre, nie zostanie wystawione jednocześnie. Zamiast tego, zgodnie ze szczegółami ujawnionymi dzisiaj przez V&A East Storehouse, odwiedzający będą mogli najpierw przedmioty zamówić. A to, co naprawdę wywoła fascynację fanów gwiazdy rocka, to oglądanie ich z bliska. Po wcześniejszym zarezerwowaniu maksymalnie pięciu przedmiotów podczas każdej wizyty, archiwiści i kuratorzy będą mieli dwa tygodnie na zebranie większości zamówień i wybrania tych, które wystawią w serii zmieniających się gablot. Na miejscu pomogą też w tym, by można się było przyjrzeć pamiątkom z bliska, a nawet je dotknąć. Usługa „zamów przedmiot” startuje od pierwszych dni września, jeszcze przed otwarciem muzeum.
Co ciekawe, kuratorami selekcjonującymi eksponaty z pond 90-tysięcznego zbioru będą też znani artyści. Znamy już jednego z nich. To Nile Rodgers, lider zespołu Chic i gitarzysta, który współpracował z Bowiem przy przebojowym albumie „Let’s Dance”. Wśród przedmiotów, które wybrał, są korespondencja między nimi, zdjęcia wykonane przez Petera Gabriela podczas tworzenia albumu Bowiego „Black Tie White Noise” z 1993 roku z pomocą Rodgersa oraz garnitur szyty na miarę przez Petera Halla na potrzeby trasy koncertowej Serious Moonlight.
– Moje twórcze życie z Davidem Bowiem przyniosło największy sukces w jego niesamowitej karierze, ale nasza przyjaźń była równie satysfakcjonująca – powiedział dzisiaj w Londynie Rodgers, ogłaszając partnerstwo z placówką. – Nasza więź została zbudowana na miłości do muzyki, która zarówno stworzyła, jak i uratowała nasze życie – dodał.
Kolejnymi kuratorami są również dziewczyny z Last Dinner Party, zespołu indie rockowego z Londynu, który obecnie zajmuje czołowe miejsca na listach przebojów. Abigail, Lizzie, Emily, Georgia i Aurora wyselekcjonowały ręcznie pisane teksty piosenek do albumu „Young Americans”, zdjęcia Micka Rocka i… instrukcję obsługi syntezatora EMS Bowiego, którego można usłyszeć na tak zwanej berlińskiej trylogii albumów.
– David Bowie pokolenia artystów takich jak my nadal inspiruje do walki o siebie – oświadczył zespół. – To było niesamowite odkrywać jego archiwum i oglądać proces budowania jego świata i to, jak stworzył poczucie wspólnoty i przynależności dla tych, którzy czuli się wyrzutkami – to coś, co jest dla nas również bardzo ważne.
Wybory Rodgersa i Last Dinner Party będą uwzględnione w obszarze prezentującym przedmioty wymieniane co około pół roku, za każdym razem z nowymi kuratorami gościnnymi. Muzeum planuje zaprosić też Tildę Swinton, która była przyjaciółką legendy rocka, zagrała z nim też w jego teledysku „The Stars (Are Out Tonight)”. Aktorka już teraz wydała oświadczenie: „Bowie jest spektakularnym przykładem artysty, który nie tylko stworzył wyjątkowe i fenomenalne dzieła, ale jego wpływ wykracza daleko poza samo dzieło. Jego dziedzictwo zyskuje coraz większy oddźwięk społeczny i zasięg kulturowy wśród młodszych pokoleń”.
Będzie również osiem innych sekcji prezentujących około 200 przedmiotów Bowiego, wyselekcjonowanych przez zespół V&A we współpracy z młodymi ludźmi z sąsiednich londyńskich dzielnic Hackney, Newham, Tower Hamlets i Waltham Forest. Każda sekcja będzie odświeżana co kilka lat.
David Bowie Centre znajduje się w Olympic Park w hangarze Here East – przemysłowym kompleksie pierwotnie zbudowanym jako centrum nadawcze na Igrzyska Olimpijskie w Londynie w 2012 roku. Architekci z nowojorskiej pracowni Diller Scofidio + Renfro wykorzystali industrialny charakter długiego na 275 metrów budynku bez okien, w którym stworzyli centralne miejsce z wysokim na 20 metrów holem i półprzezroczystymi otworami dachowymi. Wokół piętra wypełnione artefaktami, a poniżej przeszklony otwór w podłodze. Tak wygląda V&A East Storehouse od środka, gdzie wędrując między alejkami wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Choć w V&A East Storehouse znajdują się archiwa wpływowych osób i organizacji, w tym aktorki Vivien Leigh, teatru Royal Court i festiwalu Glastonbury, część poświęcona Bowiemu ma być główną atrakcją turystyczną. Wejście do trzech stref, które obejmą wystawy, instalacje audiowizualne i spokojniejsze miejsca, w których odwiedzający będą mogli oglądać zamówione pamiątki z archiwum Bowiego, będzie bezpłatne.
Jest to możliwe również dlatego, że powstanie David Bowie Centre zostało sfinansowane przez spadkobierców artysty oraz darowiznę w wysokości 10 mln funtów od Blavatnik Family Foundation i Warner Music Group. – Dzięki temu, że dzieło życia Davida stało się częścią kolekcji narodowej, zajmuje on należne mu miejsce wśród wielu innych ikon kultury i geniuszy… Stała ekspozycja upamiętni jego wpływ kulturowy – powiedział rzecznik rodziny Bowie.
Muzeum Davida Bowie otworzy drzwi 13 września. I chyba żadne inne otwarcie nie wywołuje takiego zainteresowania, nie tylko fanów artysty, którego prawdziwe nazwisko brzmiało David Robert Jones i który stał się jednym z najbardziej wpływowych muzyków i wykonawców XX wieku. Szacuje się, że sprzedał ponad 100 milionów płyt na całym świecie.
– Radykalne innowacje Davida Bowie w muzyce, teatrze, filmie, modzie i stylu – od Berlina po Tokio i Londyn – nadal wpływają na design i kulturę wizualną oraz inspirują twórców od Janelle Monáe po Lady Gagę, Tildę Swinton i Rafa Simonsa – ocenia to zainteresowanie dyrektor V&A. I nie ukrywa dumy, że placówka, którą zarządza, została opiekunem jego „niesamowitego archiwum i może udostępnić je publiczności”.
Jak ocenił, to bezprecedensowa szansa na ujawnienie „procesów twórczych jednej z najbardziej pionierskich i wpływowych postaci w historii kultury”. A materiały archiwalne pokazują „rękę Bowiego we wszystkim”. – Daje to wgląd w jego wyobraźnię i sposób, w jaki zrealizował swoje pomysły – ocenia.﹡
Kopiowanie treści jest zabronione